piątek, 24 października 2014

Anioł w Krakowie (2002), reż. Artur Więcek, cz. II

     Dzisiaj pora na kolejną część zdjęć z filmu "Anioł w Krakowie". Od razu w oczy rzuca się niebieska stylizacja wszystkich ujęć filmowych, ale po kolei...
     Anioł rozmawia z Hanką nad brzegiem Wisły, a za nim Most Piłsudskiego. Ten sam, po którym przechodzą statyści na początku "Listy Schindlera". Znowu widać dużą różnicę w obiektywach użytych na tych dwóch zdjęciach, ale nie przeszkadza to w ocenie działania mijającego czasu. 
     Kolejne trzy zdjęcia pochodzą z jednej lokacji, ale ponieważ zawierają różnorodne ujęcia, pomyślałem, że warto zamieścić wszystkie. Pierwsze, na którym bohater Globisza przygląda się dziewczynom, ukazuje niewiele zmian, a jeśli już są, to na gorsze, szczególnie pod względem stanu budynku. Lepszą opieką może pochwalić się za to krzaczek rosnący za nim. 
     Nieco się oddalamy i pierwsze co wchodzi w kadr to - a jakże - samochody. Do tego dochodzi podwojona liczba różnych znaków i szyldów. 
     Jeszcze większe oddalenie od zbiegu ulic i w końcu widać coś pozytywnego - naprawiony chodnik. Na początek dobre i to. Przy widocznej na zdjęciu liczbie turystów, reszta na pewno przyjdzie z czasem. 

wtorek, 14 października 2014

Człowiek z marmuru (1976), reż. Andrzej Wajda

     Są takie filmy, których seans, mimo iż posiadają status kultowych, odkładam w czasie w nieskończoność. Przede wszystkim jest to wina tego, że kilka razy porządnie rozczarowałem się takimi produkcjami. Musi być jakiś powód, dla którego niektóre filmy przechodzą do kanonu, ale nie zawsze jestem w stanie go zobaczyć. W przypadku "Człowieka z marmuru" obawiałem się głownie tego, że film będzie opowiadać o wydarzeniach politycznych, które mnie nie dotyczyły i które w polskim wydaniu nigdy nie były przedstawiane interesująco. I rzeczywiście, przez cały film widzimy jak funkcjonował i na czym się opierał poprzedni ustrój, jednak obserwujemy to z punktu widzenia dziennikarki śledzącej losy jednego z bohaterów socjalizmu. Właśnie na tym przyglądaniu się kolejnym etapom życia głównego bohater oparta jest cała historia, dzięki czemu obraz ma atrakcyjne tempo i niemal kryminalny charakter. 
     
     Dzisiejsze trzy zdjęcia pochodzą z ostatniej sceny filmu, kiedy bohaterka Jandy spotyka się z synem człowieka, którego życiorys śledziła. Dzieje się to przed jednym z wejść do Stoczni Gdańskiej. Kładka nad torami kolejowymi znacznie się postarzała, a z jej sąsiedztwa zniknęły widoczne na kadrach filmowych budynki. W pewnym momencie straciłem orientację w stosunku do filmowych wydarzeń i zacząłem wątpić w to, że jestem we właściwym miejscu. Ale była to jedyna taka konstrukcja w okolicy, co więcej, znajdująca się w odpowiednim miejscu względem późniejszej akcji.  
     Co do kierunku, w którym miałem się ustawić, upewniły mnie żurawie. Zmyliła mnie natomiast poręcz, kończąca się przy schodach. Mimo, iż jej stan wskazuje na to, że może pochodzić z okresu kręcenia filmu, wygląda zupełnie inaczej.  
     Skrzyżowanie przed samą bramą dla pracowników. Tu również zaszły spore zmiany. Torowisko tramwajowe zostało oddzielone od jezdni, przez co i powierzchnia chodnika została zmniejszona. Charakterystyczne, biało-czerwone barierki, zostały zastąpione zielonymi. To wszystko jednak nic w porównaniu z tym, co dzieje się po przeciwnej stronie. Ale o tym innym razem.  

sobota, 4 października 2014

Omen (2006), reż. John Moore

     6 czerwca 2006 roku miał swoją premierę remake kultowego horroru "Omen". Oryginał, powstały 30 lat wcześniej, nie zdążył się jeszcze porządnie zestarzeć, ale ktoś zdecydował, że jednak można go odmłodzić. To co powstało  na podstawie tej decyzji to bezwstydna kalka pierwowzoru, powtarzająca kolejne sekwencje zdanie w zdanie. Wyjątkiem jest scena zabójstwa niani przez rozpędzony samochód, która chociaż znajdowała się w scenariuszu pierwszego filmu, nie znalazła się w wersji finałowej. Swoją drogą, postać grana przez Mię Farrow jest najciekawszym bohaterem filmu, ze względu na odniesienie do "Dziecka Rosemary". Poza tym, jedyną różnicą między filmami jest, naturalnie, odświeżona scenografia i cała strona techniczna. Dla osób nie znających pierwowzoru może to być interesujące widowisko, tym bardziej, że sceny śmierci poszczególnych bohaterów nakręcono z miłą dla oka elegancją, przywodzącą na myśl te z serii "Oszukać przeznaczenie".  
     Kilka scen filmu powstało w Pradze, która w tym wypadku udawała Londyn. Dwa dzisiejsze kadry pochodzą ze sceny spotkania ambasadora z księdzem, który ostrzega tego pierwszego o niebezpieczeństwie w jakim znajduje się jego nienarodzone dziecko. Za plenery posłużył tutaj Most Karola, a konkretnie ulica pod nim po zachodniej stronie rzeki. Aby dodać trochę angielskiego klimatu, na skrzyżowaniu postawiono charakterystyczną czerwoną skrzynkę na listy. Po dłuższym przyjrzeniu się zdjęciom, uwagę zwraca też napis nad oknem w kamienicy po prawej stronie, który najwyraźniej został zasłonięty na potrzeby filmu. 
     W tym ujęciu nie bawiono się już w detale, ale zasłonięto cały budynek z lewej strony. Oblężony na co dzień przez uśmiechniętych turystów most, zyskał zupełnie nowy  wymiar przez odpowiednie oświetlenie, pogodę i kolorystykę. Ten ostatni element jest zresztą w filmie dość mocno, żeby nie powiedzieć nachalnie, wykorzystywany do podkreślenia konkretnej atmosfery.