niedziela, 25 stycznia 2015

Lista Schindlera / Schindler's List (1993), reż. Steven Spielberg, cz. VII

     Po długiej serii filmów polskich, pora na powrót do kina światowego w najlepszej formie. Poniżej trzy kolejne fotki porównawcze z czarno-białego dramatu Stevena Spielberga. To co je łączy, to jeden z ważniejszych obiektów w filmie, w pewnym sensie jego bohater - Fabryka Emalia Oskara Schindlera.   
     Historię tego miejsca zachęcam prześledzić w większym lub mniejszym zakresie w internecie. Sam tylko wspomnę, że obecnie w tym miejscu mają swoją siedzibę dwie instytucje: Muzeum Historyczne Krakowa oraz Muzeum Sztuki Współczesnej. Półokrągłe ściany przed wejściem nadają temu miejscu charakterystyczny wygląd. W porównaniu do 1993 roku, lewa strona zyskała jedno okno.   
     Od czasu, kiedy budynek został oddany do użytku przez oddziały muzeum, przeszedł renowację. Ciekawym, jak zwykle w takim wypadku, jest rozwój elementów natury, które tutaj przebiegło w odwrotnym kierunku niż to ma miejsce zazwyczaj. Średniej wielkości drzewo sprzed 20 lat zostało zastąpione niewielką sadzonką.  

     Jeszcze jedno zdjęcie głównej bramy. W filmie pojawia się ona również w ciekawych ujęciach z góry, których niestety nie byłem w stanie powtórzyć. 

czwartek, 15 stycznia 2015

Dwaj ludzie z szafą (1958), reż. Roman Polański, cz. III


     Głośno ostatnio zrobiło się wokół nazwiska Polańskiego w związku z nie do końca zamkniętą historyczną sprawą. Na blogu ominę jednak ten temat jak najszerszym łukiem, bo chociaż intryguje mnie życie osobiste pewnych nośnych nazwisk, to nie mam wiedzy ani potrzeby, żeby rozbierać tutaj ten temat. 
     Dlatego od razu przejdę do sedna, które w tym wypadku jest jednym z ciekawszych miejsc związanych z etiudą tego reżysera. Lokacja, którą bardzo chciałem znaleźć, kiedy oglądałem film pod tym kątem. Wiedziałem, że skoro większa część otoczenia to środowisko naturalne, to cokolwiek by się tam nie działo w ciągu tych ponad 50 lat, musi być interesująco. Przed przyjazdem do Sopotu straciłem jednak na to nadzieje, nie mogąc znaleźć o niej żadnych informacji. Chociaż powierzchnia tego miasta nie jest duża, przeszukiwanie internetowych map nie dało żadnych rezultatów. Pogodziłem się z tym faktem, zrezygnowałem z drukowania poglądowych kadrów, ale jak się okazało na miejscu, za szybko.
     Przemierzając miasto w poszukiwaniu pozostałych lokalizacji trafiłem na kręty strumyk, drzewa, duży budynek nieco wyżej i zaświeciła mi kontrolka. Zgodnie z oczekiwaniami różnice były spore, dlatego w pierwszej chwili nie byłem do końca przekonany czy jestem we właściwym miejscu, czy to tylko moje pobożne życzenie. Zrobiłem więc kontrolne zdjęcia i po powrocie do mieszkania porównałem z oryginalnym materiałem. Najlepszym odniesieniem był budynek, więc kiedy upewniłem się co do szczegółów, wróciłem w to miejsce i zrobiłem bardziej dopasowane zdjęcia. Ponieważ była to pełnia lata, większość kadru zajmują liście, ale jak dla mnie, efekt i tak jest bombowy.    
     Na moje szczęście te trzy kadry pochodzą z jednego ujęcia, dzięki czemu łatwo było zidentyfikować poszczególne miejsca. Gdyby było inaczej przypuszczam, że spędziłbym nad tym strumykiem trochę więcej czasu, co zapewne zniecierpliwiłoby pewną osobę. Ale i bez tego nie było tak łatwo, bo przymierzenie się do tego ujęcia utrudniały ograniczająca ruch ścieżka z murkiem i wchodzące w obiektyw gałęzie. Ostatecznie jednak wyszło klawo - proszę zwrócić uwagę na poziom wody, który w moim wypadku wyszedł nawet poza kadr.  
     Na ostatnim zdjęciu widzimy w końcu efekt ludzkiej ingerencji. Efekt jak najbardziej praktyczny, chociaż moim subiektywnym zdaniem pozbawiony uroku tego miejsca z lat 50-tych.

środa, 7 stycznia 2015

Człowiek z marmuru (1976), reż. Andrzej Wajda, cz. II

     Często pisząc o nagradzanych filmach ludzie (i ja między nimi) odwołują się do Oskarów, jako wyznaczników filmów dobrej jakości. Można się długo zastanawiać, czy tak jest rzeczywiście, bo z każdym rokiem wokół tych nagród pojawiają się uzasadnione kontrowersje. A dlaczego wspominam o złotym rycerzu? Bo w tym roku minie już 15 rok, od czasu kiedy honorową statuetkę otrzymał Andrzej Wajda. I w tym wypadku kwestia nagrodzenia polskiego reżysera dostarczyła tematu do dyskusji, w której sporny głos zabrał np. Kazik, który pisał, że decyzja o przyznaniu wyróżnienia została załatwiona przez ówczesnego polskiego konsula w Stanach. 
     Jakkolwiek było, trzeba przyznać, że Wajda miał duży wkład w polskie kino i jego promocję za granicami kraju. Dzisiaj druga seria zdjęć z filmu "Człowiek z marmuru".
     Zmiany, zmiany, zmiany. Sytuacja stoczni zmieniła się w przeciągu tych kilkudziesięciu lat, co widać wyraźnie na obu powyższych zdjęciach. I chociaż uwielbiam takie lokacje, gdzie współczesny obraz okolicy wyraźnie odstaje od tego, można oglądać na filmie, w tym wypadku wrażenie przygnębienia wzięło górę nad podnieceniem. 
     W tle widać część kładki, która pojawiła się w jednym z poprzednich postów. Właściwie nie jest to nawet ta sama kładka, bo konstrukcja jest inna, ale przynajmniej miejsce się zgadza. W tym wypadku właściwie wszystko co widać na współczesnym zdjęciu jest inne, z wyjątkiem drzewa - naturalnie.   
     Przejście dla pracowników. Na przeciw niego siedziała Krystyna Janda czekając na Macieja Tomczyka. Po dużym budynku został jedynie słup od bramy. Za to wciąż stoją budynki z drugiego planu, z tym samym napisem co 38 lat temu.