piątek, 26 lutego 2016

Most szpiegów / Bridge of Spies (2015), reż. Steven Spielberg

    W oczekiwaniu na oscarową noc mam przyjemność przedstawić lokacje z drugiego (po Spectre) filmu nominowanego w tym roku do tej nagrody. Kilka samodzielnych fotek z planu pojawiło się tu jakiś czas temu, ale prawdziwa frajda zaczyna się dopiero teraz, kiedy można porównać efekt końcowy, dopieszczony pod kierownictwem Stevena Spielberga, do zwyczajnych zdjęć z tych lokacji. Gwoli przypomnienia - mowa tutaj o Wrocławiu, który zagrał w filmie Berlin lat 50-tych XX wieku.  
     Wszystkie ujęcia które pojawią się tutaj w związku z tym obrazem powstały w dwóch miejscach we Wrocławiu. Cześć na ulicy Ptasiej oraz przy jej skrzyżowaniu z Kurkową, a inna partia na ulicy Mierniczej. Dobrałem się do tego filmu dość szczegółowo (na tyle, że niektóre zdjęcia mogą się wydać zbędne), bo po pierwsze wydaje mi się ciekawe pokazanie tego w jaki sposób na dość ograniczonej płaszczyźnie stworzono kilka miejsc filmowych, a po drugie, miałem swobodę czasową żeby to zrobić, w końcu, sam brałem udział w tej produkcji jako statysta i będzie to dla mnie świetna pamiątka z tego okresu. 
     A zatem, w pierwszej kolejności ujęcie amerykańskiego studenta ze swoją koleżanką, trafiających na uszczelniane właśnie przejście w murze berlińskim. Miejscem produkcji tej sceny jest plac przy skrzyżowaniu ulicy Ptasiej i Kurkowej. Co pierwsze rzuca się w oczy we wszystkich zdjęciach, to przede wszystkim korekcja koloru, który został sprowadzony do zimnego niebieskiego odcienia.
     Uwagę zwraca też wypełnienie każdego kadru sporą ilością statystów i różnego rodzaju rekwizytów przypominających o tym gdzie się znajdujemy. Mamy więc dominujący sprzęt wojskowy ale też elementy związane z murem i jego budową. Na tym zdjęciu pojawiają się też rzeczy związane ze scenografią, które zostały przystosowane z autentycznych budynków. Patrząc od lewej strony mamy więc kamienicę, która została celowo zabrudzona do zdjęć (przed produkcją była w niemal identycznym stanie jak na moim zdjęciu, a po skończeniu zdjęć została na nowo odmalowana). Na kamienicy po prawej stronie natomiast narysowano symbol Socjalistycznej Partii Jedności Niemiec (na koniec został on zamalowany, więc prawdopodobnie po jakimś czasie warunki atmosferyczne odsłonią go na nowo). Co można wspomnieć na marginesie - wszystkie elementy scenografii zostały wykonane przez niemieckie studio Babelsberg.  
     Na koniec tego wpisu spojrzenie w kierunku ulicy Kurkowej. Tutaj warto zwrócić uwagę na sztuczne cegły, które zostały wstawione na pierwszym piętrze aby zasłonić okna oraz podobne elementy na parterze, których z tej perspektywy nie widać, ale również tam są w celu zasłonięcia współczesnych elementów.

piątek, 19 lutego 2016

Rzymskie wakacje / Roman Holiday (1953), reż. William Wyler, cz. III

      Pierwotnie "Rzymskie wakacje" miały powstawać w... Hollywood, ale reżyser nalegał, aby film kręcić we włoskiej stolicy. Władze Paramountu ostatecznie zgodziły się na takie rozwiązanie obcinając konsekwentnie budżet, co znowu wiązało się z produkcją obrazu czarno-białego (a nie, jak początkowo zakładano, w Technicolorze) oraz zatrudnieniem mało znanej aktorki w roli księżniczki. Stolica amerykańskiego filmu nie bez powodu nazywana jest "fabryką snów", ale nie wyobrażam sobie, w jaki sposób chciano odtworzyć Rzym z całym jego rozmachem. Na szczęście, jak wiemy z napisów początkowych, wszystkie zdjęcia kręcono w tym mieście, dzięki czemu mamy na filmie zachowaną świetną pamiątkę miasta z tamtego okresu. 
     Przechodząc do konkretów, pora zwrócić uwagę na fontannę di Trevi i jej okolice. Jak wspominałem już przy Schodach Hiszpańskich, okres, w którym odwiedzałem Rzym owocował we wszelkie remonty, i taką też sytuację zastałem przy fontannie. W tym wypadku cała ściana kamienic zasłonięta jest rusztowaniem, ale mimo tego można zauważyć że nie powstało tu dużo rozbieżności.  
     Coś większego za to stało się przy oknie, do którego podchodzi Audrey. W filmie był to salon fryzjerski, w którym bohaterka zafundowała sobie metamorfozę fryzury. Obecnie mieści się tu sklepik z pamiątkami, co jednak nie jest dziwne. Zastanawiający jest natomiast rozmiar witryny, który, jak by nie patrzeć, został powiększony. 
     Samej fontanny również nie było mi dane podziwiać w pełnej okazałości. Woda została spuszczona, rzeźby także przykryte rusztowaniem, a całość dodatkowo obstawiona ogrodzeniem z pleksi. Na moje szczęście udało się zrobić zdjęcie odpowiadające filmowemu ujęciu. Komentować nie ma za bardzo czego, w końcu to niemłody zabytek.  

czwartek, 11 lutego 2016

Wszystko jest iluminacją / Everything Is Illuminated (2005), reż. Liev Schreiber, cz. II

     Dzisiaj kolejna porcja zdjęć z Pragi, ze znanego już placu przed Pałacem Przemysłowym. 
     Na szczęście, w tym miejscu nie doszukamy się wielu różnic. Tradycyjnie natura nie zawodzi, ale reszta pozostaje praktycznie niewzruszona.  
     Robienie tego zdjęcie może się wydać trochę wymuszone, ale ze względu na to, że to miejsce ma niezwykły charakter, trudno mi było odpuścić sobie nawet takie, względnie nieistotne, porównanie. 
     I jeszcze jedno zdjęcie w kierunku Pałacu. Łatwo zauważyć, że najczęściej zmieniającymi się elementami jest przyroda i ilość zaparkowanych samochodów.