sobota, 31 marca 2018

Polowanie na Czerwony Październik / The Hunt for Red October (1990), reż. John McTiernan

     John McTiernan - nie każdy kojarzy to nazwisko, ale myślę, że każdy słyszał przynajmniej o jednym jego filmie: "Szklana pułapka" (1 i 3), "Predator", "Afera Thomasa Crowna" czy "Bohater ostatniej akcji", który moim zdaniem niesprawiedliwie źle się przyjął, bo to świetna historia o miłości do kina. McTiernanowi kilkanaście lat temu powinęła się noga i wdał się w konflikt z prawem, ale trzymam kciuki, żeby udało mu się wyjść na prostą i kręcić kolejne filmy. Na niedługiej liście jego dorobku, jest jeszcze jeden obraz, oparty na powieści Toma Clancy'ego, który świadczy o nieprzeciętnych zdolnościach tego reżysera. To właśnie "Polowanie na Czerwony Październik", z którego kilka lokacji pojawi się w dzisiejszym poście. 
     Wróciłem do niego po kilkunastoletniej przerwie, i jak w przypadku innych tego typu sytuacji często stwierdzam, że to już nie to samo co kiedyś, to teraz przyznaję, że film cały czas trzyma dobry poziom.
     W ubiegłym roku miałem to szczęście, że odbyłem kilka wycieczek, związanych z odwiedzaniem rodziny rozsianej po świecie. Naturalnie, wizyta u ciotek, których nie widziałem od dekad, nie mogła przysłonić innego celu z jakim podróżowałem. I tak się fajnie złożyło, że w paru miejscach, które odwiedziłem, powstawały podwodne zdjęcia do "Polowania...". Jednym z nich była baza okrętów marynarki wojennej USA, przy której mogłem zanurkować. O ile w powyższym miejscu, nic nowego mnie nie zaskoczyło... 
     ...to kilkanaście metrów dalej zastałem taką niespodziankę.
     W innej bazie natknąłem się na jeszcze ciekawsze znalezisko. Może kapitan Czerwonego Października miał dosyć nie tylko sowietów i postanowił się pozbyć jednego z symbolów związanych z pewnym niemieckim przywódcą.
     Po drugiej stronie Atlantyku nie było wcale mniej ciekawie. Tamtejsze wody jakby chciały wygrać pierwsze miejsce w zaskakiwaniu i odsłoniły przede mną cały dom!
     Ale najbardziej utkwiła mi w pamięci rafa z końcowych scen filmu. Nie mogę pozbyć się wrażenia, że rybę, którą uchwyciłem na swoim zdjęciu, gdzieś już wcześniej widziałem...

niedziela, 25 marca 2018

Gladiator (2000), reż. Ridley Scott, cz. II

     Dzisiaj przenosimy się do fosy, otaczającej centrum Valletty. Tutaj powstały sceny zasadzki na Maximusa.
     Gladiator umawia się ze swoim przyjacielem na obrzeżach Rzymu, ale to spotkanie okazuje się być zgubnym dla obu bohaterów. Scena została nakręcona na dnie kanału ciągnącego się wokół starego miasta stolicy. Nie jestem w 100% pewny, ale wydaje mi się, że w momencie kręcenia filmu, to miejsce nie było jeszcze przystosowane do parkowania tu samochodów. Bardzo możliwe, że wtedy nikt się tą okolicą za bardzo nie interesował i ekipa mogła sobie pozwolić na jej swobodne zajęcie i przygotowanie scenografii do tej niedługiej sceny. Do dzisiaj trwają tu zresztą prace, przywracające kanałowi lepszą formę.  
     Pomijając elementy scenografii, trzeba zwrócić uwagę na oświetlenie i sztuczną mgłę, które moim zdaniem przede wszystkim odpowiadają za tę niezwykłą atmosferę.

niedziela, 18 marca 2018

Gra o tron / Game of Thrones (2016), reż. Mark Mylod, cz. XV

     Trafiłem ostatnio na kanale "Travel" na reportaż polskiej aktorki/podróżniczki opisujący Katalonię. W pewnym momencie prowadząca udała się go Girony. Siedziałem wtedy jak na bombie, oczekując kilku słów o "Grze o tron", ale nie doczekałem się. Jestem jednak w stanie to zrozumieć, bo to miasto i bez nawiązywania do serialu jest piękne, a ma inne, charakterystyczne dla siebie wydarzenia, o których można mówić. 
     Ja w każdym razie nie mogę wyrwać tych średniowiecznych uliczek z kontekstu nagrywanych tu scen, dlatego przechodzę do sedna. Jesteśmy w ósmym odcinku szóstego sezonu. Arya, po krótkiej bójce na moście opisanej tu wcześniej, jest ścigana przez Waif. Plac przy schodach na które skacze ścigana, był wtedy w remoncie i trochę mi to utrudniło wykonanie zdjęcia. Mimo to widać, jak ekipa przerobiła okna, które nie wyglądają znowu aż tak współcześnie, na pasujące do stylistyki serialu. 
     Same schody były już na szczęście dostępne w całości, zajęte w zdecydowanie mniejszym stopniu niż w serialu. Na ich szczycie spotkałem dwie dziewczyny, które poszukiwały lokacji, a konkretnie schodów właśnie, z filmu "Pachnidło". Tu trzeba zaznaczyć, że to miejsce grało też w filmie Tykwera (zdjęcia pojawią się w kolejnych postach dotyczących tamtego filmu).  
     Początek schodów, widok z boku. Arya przeskoczyła przez murek i tym samym zaczęła powoli gubić swoją prześladowczynię. Ale to tylko do czasu...

poniedziałek, 12 marca 2018

Zemsta Świętego / Vendetta for the Saint (1969), reż. Jim O'Connolly, cz. IV

   Ponownie stary dobry Święty i ponownie jeszcze starszy Naxxar.
     Ciężko by było odhaczać różnice w takim wąskim ujęciu. Z wyjątkiem tej drobnej we fresku nad drzwiami, ta najważniejsza nie daje o sobie zapomnieć - Rogera już nie ma.
     Wejście do banku ulokowano w znajdującym się naprzeciw kościoła budynku. Obecnie mieści się tu restauracja, co ciekawe, zarządzana przez rodzinę z włosko brzmiącymi nazwiskami.
     Opis restauracji wskazuje na to, że funkcjonowała ona już w czasie kręcenia serialu, więc umieszczenie włoskiego banku w miejscu zarządzanym przez włochów wydaje się naturalnym posunięciem.

niedziela, 4 marca 2018

Troja / Troy (2004), reż. Wolfgang Petersen

    Najgorętsza filmowa noc już za nami, ale za to na blogu dzisiaj nowy film i nowe lokacje. Tym razem przenosimy się do starożytnej Grecji szykującej się do inwazji na Troję.
     Uniwersalność plenerów Malty i tym razem przyczyniła się do zagrania Grecji. W tej scenie Achilles trenuje ze swoim kuzynem walkę mieczem. Do nakręcenia tego fragmentu wybrano dość odległe tereny, co wydaje się dobrym pomysłem, zważywszy na to jak szeroki krajobraz zdecydowano się pokazać. Najbliżej tego miejsca znajduje się miejscowość Mellieha, ale w podobnej odległości jest również Popeye Village, z tym że piesza trasa prowadząca do niej, która była zaznaczona na mojej mapie, jest obecnie oznaczona jako teren prywatny z zakazem wstępu. Wiatr daje o sobie dość mocno znać, ale widoki są naprawdę pięknie. Korekcja koloru trochę to podrasowuje w filmie, ale moim zdaniem i tak warto tu zajrzeć. 
     Na tym pustkowiu zbudowano specjalnie do filmu platformę, na której postawiono nawiązujące do greckiej architektury kolumny.
     Konstrukcja musiała być dość wysoka, biorąc pod uwagę jak duża powierzchniowo była i jak mocno zróżnicowany jest ten teren. Nie ma już po niej niestety śladu...

     ...chyba że weźmiemy za nie te oznakowania zrobione sprayem na skałach. Nie wiem co o tym myśleć. Z jednej strony nie widzę powodu, żeby ktoś inny miał tu coś zaznaczać, z drugiej to już 13 lat od czasu jak film powstał, ale znowu - klimat jest taki, że może farba mogłaby tyle wytrzymać...