sobota, 17 maja 2014

Amadeusz / Amadeus (1984) reż. Miloš Forman, cz. III

     To już ostatnia seria zdjęć z "Amadeusza" (przynajmniej na tę chwilę). 
     Tego miejsca pierwotnie miałem nie odwiedzać, bo wydawało się za bardzo odstawać od ustalonej trasy, ale kiedy zapas czasu nieco się powiększył, szkoda było je ominąć. Nie pamiętam, czy prześwit pośrodku tego przejścia był oszklony czy otwarty i pozwolił na spadnięcie takiej ilości śniegu. W każdym razie ujęcie filmowe wygląda znacznie lepiej przez duży kontrast między bramą a ścianami. 
     Te arkady pojawiają się filmie kilkukrotnie i chyba dlatego ten widok utkwił mi w pamięci z pierwszego seansu. Praktycznie wszystko z tego kadru zostało poddane renowacji, chodnik, ściany, budynek po drugiej stornie, a nawet wóz. 
     Przeskok w zupełnie inną scenę, która kręcona była na tej samej ulicy co powyższa. Wspomniane wyżej podcienie widoczne są tutaj po lewej stronie. Fascynujące, jak bardzo został zamieniony klimat tego miejsca, zarówno przez czas jak i przy pomocy scenografii. 
                       
     Jedna z wielu urokliwych, wąskich uliczek w Pradze. Również na niej kręcono sceny pościgu konnego z opisywanego wcześniej filmu "Plunkett & Macleane", w której jednak nie sposób znaleźć żadnego czystego ujęcia. Tutaj, przeciwnie, postać z czarną peleryną została sfilmowana przejrzyście, co na filmie robi naprawdę dobre i groźne wrażenie.    


piątek, 9 maja 2014

Lista Schindlera / Schindler's List (1993), reż. Steven Spielberg, cz. IV

     Dzisiaj kilka zdjęć z jednego miejsca - skrzyżowania ulic Ciemnej i Jakuba, które pokazano w kilku różnych ujęciach. 

     Bohater, uciekając przed niemieckimi żołnierzami, wychodzi z kanału na pozornie puste ulice. Zastanawiam się, czy ta widoczna na filmie to autentyczny stalowy element, czy został użyty filmowy zamiennik. 
     W pierwszej chwili trudno uwierzyć, że budynki z czarno-białego zdjęcia to nie scenografia, ale rzeczywisty fragment Krakowa z początku lat 90-tych. Można zauważyć, że nie tylko odnowiono fasady tych kamienic, ale też np. przerobiono niektóre okna na drzwi. 
     Tutaj ciekawostka związana z montażem. Bohater kontynuuje bieg z poprzedniego ujęcia po pustej ulicy, ale oba przedstawiają ten sam jej fragment (a nawet kamera jest skierowana w tym samym kierunku, tylko pod lekko zmienionym kątem). Nieszkodliwa oszczędność czasu i środków.  
     A to widok w przeciwnym kierunku. Tutaj, odwrotnie niż wcześniej, ściana w tle wygląda obecnie gorzej niż na filmie. 
     Tuż przy kanale z którego wyszedł bohater znajduje się granica getta stworzona ze specjalnie na ten cel zbudowanego muru. Ponieważ po prawdziwym zostały jedynie pojedyncze fragmenty, a poza tym film kręcono w innym miejscu niż znajdowało się getto, na jego potrzeby również postawiono taki mur, a z tego kadru można wnioskować jak wyglądała jego instalacja. Prawdopodobnie najpierw zbudowano centralny fragment, a po przywiezieniu go na plan połączono z budynkiem tak, aby nie było widać szczelin. Tak chyba można tłumaczyć ten dziwny pas w rogu.  

piątek, 2 maja 2014

Anioł w Krakowie (2002), reż. Artur Więcek

     "Anioł w Krakowie", choć jest jednym z najtańszych polskich filmów wyświetlanych regularnie w kinach, (co, trzeba przyznać, daje się zauważyć na ekranie) osiągnął spory sukces. Na tyle duży, że doczekał się nawet kontynuacji. Przypuszczam, że było tak za sprawę tego, że opowiada on o rzeczach ważnych, ale bez moralizatorskiego nacisku. W dodatku z humorem, co często pomaga w przyswajaniu pewnych treści. Warto zaznaczyć, że muzykę do tego filmu napisał jeden z najgorętszych obecnie polskich towarów w Hollywood - Abel Korzeniowski. 
     Jak można się domyślić po tytule, większa część filmu rozgrywa się w Krakowie. Możemy więc podziwiać najbardziej charakterystyczne miejsca z tego miasta. Na przykład powyższe Sukiennice. Na filmie wyszły znacznie lepiej niż na zdjęciu za sprawą zachodzącego słońca.  
     Tutaj widać fragment bocznej uliczki, prowadzącej do Bazyliki Mariackiej. Ściana po lewej jest w gorszym stanie niż 11 lat temu, ale to drobiazg w porównaniu ze wszystkimi pozytywnymi zmianami jakie zaszły w centrum przez ten okres. 
     Widok na ulicę Grodzką z fragmentem kościoła Św. Wojciecha. Kamienie zostały zastąpione równą kostką, natomiast, co zastanawiające, drzewo rosnące na bliższym planie jakby odmłodniało, a te znajdujące się za kościołem zniknęły zupełnie. 
     No i oczywiście ścisłe centrum w nieco szerszej perspektywie. Trafiłem akurat na jakiś festiwal, co w konsekwencji dodało śmieszne balony do zdjęcia, no ale to przecież część życia Krakowa.