Dzisiejszym wpisem otwieram nowy rozdział na blogu. Nie będzie on długi ani bardzo zróżnicowany, ale zawsze to coś świeżego. Do serii odwiedzonych lokacji trafia Grecja, a konkretnie stolica tego kraju.
Na pierwszy strzał idzie komedia "Moja wielka grecka wycieczka", reżysera "Dwóch zgryźliwych tetryków". Część filmu, szczególnie początkowa i końcowa, nagrywana była w Atenach właśnie. Już ujęcie otwierające ten obraz pokazuje, że będziemy mieli do czynienia z wizytówkami tego miejsca jakimi są pozostałości majestatycznych budowli. Bohaterka wychodzi z mieszkania, znajdującego się w bezpośrednim sąsiedztwie forum rzymskiego. W centrum kadru znajduje się Brama Ateny Archegetis.
Ujęcie zaczyna się przy balkonie (czego nie dało się powtórzyć), a kończy przy ulicy z widokiem na Greka grającego na buzuce. Uliczka nie różni się w rzeczywistości niczym, od tego jak została pokazana w filmie. Na całej jej długości rozstawione są stoliki tutejszych knajpek. Miejsce to pojawiło się w przynajmniej jeszcze jednym filmie o bardziej ponurym nastroju, ale o tym w przyszłości...
Przenosimy się kilkadziesiąt metrów na północ, w okolice ruin Biblioteki Hadriana. Kadr pochodzi z kolejnego ujęcia, w którym bohaterka zmierza do pracy. Niestety, szykując się do wyjazdu nie miałem pojęcia o jakie miejsce chodzi, więc nie przygotowałem sobie podglądu. Umknęło mi przez to jedno ujęcie, ale to z pamięci wyszło całkiem dokładnie. Jak widać, ruiny powoli zyskują swój dawny charakter, aczkolwiek w wymiarze symbolicznym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz