wtorek, 21 stycznia 2014

Vinci (2004), reż. Juliusz Machulski, cz. II

     Kilka kolejnych zdjęć z filmu "Vinci". Tym razem spojrzenie na miejsce, któremu przyglądają się również główni bohaterowie tej historii - Muzeum Czartoryskich, gdzie przechowywany jest obiekt ich zainteresowania. W momencie moich odwiedzin Krakowa, muzeum było zamknięte, ponieważ odbywał się tam kompleksowy remont. Na szczęście, nie przeszkodziło to, aby przyjrzeć się mu z zewnątrz. 
     I tak na przykład Cuma, wychodząc z orientacyjnego zwiedzania muzeum, nie musiał robić slalomu między zaparkowanymi autami. W tamtym czasie, co będzie można zobaczyć na innych zdjęciach, parkowanie przy tej ulicy było możliwe, ale dopiero od następnego budynku. Oprócz tego, że zrobiło się ciasno, z pomocą elementów dodanych po lewej i prawej stronie, jest również jakby czyściej i bezpieczniej ;) 
      
     Oba powyższe zdjęcia przedstawiają tą samą ulicę, z jednej strony, z tym, że ujęcia były wykonane z różnych odległości. Dużych zmian tutaj nie ma, oprócz tej, że asfalt został zamieniony na kostkę. To na tej ulicy, a może raczej pod nią, rozgrywa się sprawnie zrealizowana scena napadu na ambulans, wobec której pojawiły się oskarżenia o plagiat. Jak było naprawdę, nie mam ochoty wnikać. Wiem tylko, że skoro filmowi policjanci widzieli to "w jednym filmie", sam pomysł był znany podczas produkcji. Najlepsze ujęcie tego miejsca zostało nagrane ze znajdującego się naprzeciwko hotelu, ale, przeczuwając porażkę, nie śmiałem zawracać pracownikom głowy w tej sprawie.
     Jeszcze jedno ujęcie z muzeum. Widać, że elewacja w międzyczasie była już odnawiana, natomiast plakat wiszący na jednym z okien zachęca do odwiedzenia tego miejsca po aktualnym remoncie. Wydaje mi się, że samochody na filmie zostały zaparkowane po lewej stronie celowo, żeby zrobić miejsce dla studzienki przykrytej namiotem, która zainspiruje bohaterów do sposobu na zejście pod powierzchnię ulicy. turystyka filmowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz