Dzisiaj kolejna wizyta we wrocławskim Berlinie, czyli powrót do lokacji - można już bezpiecznie napisać - oscarowego "Mostu szpiegów".
W tym wypadku jest to względnie monotonne spojrzenie na ten plener, ponieważ tylko z jednego punktu widzenia, aczkolwiek minimalnie różniące się pod kątem ogniskowych. Mamy tu więc dość wyraźnie ukazany mur z przerwą, przez którą bohater dostał się na drugą stronę. Przy pomocy prostej, styropianowej konstrukcji udało się tu stworzyć wrażenie przytłaczającego, zamkniętego miejsca.
Bliższe spojrzenie na wykańczany fragment konstrukcji ujawnia moje błędne oszacowanie ustawienia kamery. Nie przeszkadza to jednak w zauważeniu, że kamienica znajdująca się na wprost dobrze się sprawdza jako tło i to bez pomocy specjalistów od scenografii.
To ujęcie pozwala trochę lepiej przyjrzeć się temu, co znalazło się na samym placu. A sporo tutaj zmieszczono: dziesiątki statystów, ciężki i lżejszy sprzęt budowlany, elementy militarne i dużo dymu. Zastanawiałem się, czy taki natłok wszystkich tych dekoracji charakteryzujących to miejsce nie jest przesadzony, ale oglądając film ciężko mi było obiektywnie na to odpowiedzieć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz