Dawno nie było już zdjęć z Girony, a zostało ich jeszcze kilka, więc dzisiaj pora na klimatyczne, wąskie schody, którymi Arya uciekała przed Waif.
Już na początek mamy istotny element. Na szczycie schodów postawiono bramę, która pojawia się w serialu na kilka sekund, a na pewno wymagała do jej stworzenia nieco dłuższego.
Na tym zdjęciu widać kolejny charakterystyczny dla scenografii tego serialu trick. Metalowe poręcze owinięto sznurkiem. Zabieg, który w jakiś sposób skutecznie odnosi się do epoki średniowiecza.
A na koniec jedna z fajniejszych spraw, jakie zdarzyły mi się podczas odwiedzania lokacji. Uprawiając to hobby często mam nadzieję na zastanie na miejscu kręcenia filmów śladów po ich produkcji. Bardzo rzadko to się jednak zdarza, szczególnie w miejscach licznie odwiedzanych przez turystów, ponieważ producenci są zobowiązani do pozostawienia takich miejsc w nienaruszonym stanie. Szczególnym wyjątkiem jest zdarzenie z "Gry o tron" właśnie, gdzie ekipa odpowiedzialna za tworzenie scenografii do ślubu Daenerys zawaliła sprawę i na dobre zniszczyła unikalne środowisko. Ale w przypadku opisywanej tu lokacji trafiłem na mniej drastyczną pamiątkę. Kiedy ranna Arya zeszła na dół schodów skręciła w zaułek i zakrwawioną ręką oparła się o ścianę. Chociaż na zdjęciu tego nie widać, zapewniam, że na ścianie wciąż był widoczny ślad po sztucznej krwi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz