Na początku tego wpisu chciałbym wspomnieć o krótkiej anegdocie związanej z turystyką filmową. Otóż słuchałem niedawno wywiadu z kompozytorem muzyki filmowej, Christopherem Youngiem. W pewnym momencie wspomniał on o jednym ze swoich ulubionych filmów grozy - "Nawiedzonym domu" z 1963 roku. Powiedział, że w budynku, którego fasada pojawia się w sekwencji otwierającej film, znajduje się obecnie hotel. Swego czasu miał okazję nocować w owym hotelu, a konkretnie w pokoju, z którego okien dochodziło światło w filmie. Mimo, iż zdjęcia filmowych wnętrz nawiedzonego domu były kręcone w studio, wspomniał, że przebywanie w tym budynku było ekscytującym, fantastycznym przeżyciem.
Przechodząc do moich przeżyć kierujemy się do Pragi i pierwszej części "Mission: Impossible". Przed którąś z kolejnych wizyt w stolicy Czech znalazłem miejsce, z którego Ethan Hunt telefonował po nieudanej akcji w ambasadzie. Punkt ten znajduje się nad Wełtawą, tuż przy wyspie Detsky'ego. Budki telefonicznej oczywiście tutaj nie ma i najprawdopodobniej nigdy nie było.
Przechodząc do moich przeżyć kierujemy się do Pragi i pierwszej części "Mission: Impossible". Przed którąś z kolejnych wizyt w stolicy Czech znalazłem miejsce, z którego Ethan Hunt telefonował po nieudanej akcji w ambasadzie. Punkt ten znajduje się nad Wełtawą, tuż przy wyspie Detsky'ego. Budki telefonicznej oczywiście tutaj nie ma i najprawdopodobniej nigdy nie było.
Wrzucam trzy zdjęcia, podobne do siebie, ale jednak na każdym widać coś więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz