poniedziałek, 14 października 2019

Moja wielka grecka wycieczka / My Life in Ruins (2009), reż. Donald Petrie

     Dzisiejszym wpisem otwieram nowy rozdział na blogu. Nie będzie on długi ani bardzo zróżnicowany, ale zawsze to coś świeżego. Do serii odwiedzonych lokacji trafia Grecja, a konkretnie stolica tego kraju.   
     Na pierwszy strzał idzie komedia "Moja wielka grecka wycieczka", reżysera "Dwóch zgryźliwych tetryków". Część filmu, szczególnie początkowa i końcowa, nagrywana była w Atenach właśnie. Już ujęcie otwierające ten obraz pokazuje, że będziemy mieli do czynienia z wizytówkami tego miejsca jakimi są pozostałości majestatycznych budowli. Bohaterka wychodzi z mieszkania, znajdującego się w bezpośrednim sąsiedztwie forum rzymskiego. W centrum kadru znajduje się Brama Ateny Archegetis. 
     Ujęcie zaczyna się przy balkonie (czego nie dało się powtórzyć), a kończy przy ulicy z widokiem na Greka grającego na buzuce. Uliczka nie różni się w rzeczywistości niczym, od tego jak została pokazana w filmie. Na całej jej długości rozstawione są stoliki tutejszych knajpek. Miejsce to pojawiło się w przynajmniej jeszcze jednym filmie o bardziej ponurym nastroju, ale o tym w przyszłości...
     Przenosimy się kilkadziesiąt metrów na północ, w okolice ruin Biblioteki Hadriana. Kadr pochodzi z kolejnego ujęcia, w którym bohaterka zmierza do pracy. Niestety, szykując się do wyjazdu nie miałem pojęcia o jakie miejsce chodzi, więc nie przygotowałem sobie podglądu. Umknęło mi przez to jedno ujęcie, ale to z pamięci wyszło całkiem dokładnie. Jak widać, ruiny powoli zyskują swój dawny charakter, aczkolwiek w wymiarze symbolicznym. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz