Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Czterej pancerni i pies. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Czterej pancerni i pies. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 6 października 2015

Czterej pancerni i pies: Rozstajne drogi (1966), reż. Konrad Nałęcki, cz. III

     Być może kolejna wizyta w tym samym miejscu będzie nużąca dla niektórych, ale szkoda mi opuścić jakiekolwiek wyraźne ujęcie które zostało tutaj nakręcone, ponieważ prawdopodobnie nigdy powtórzę tej wizyty z taką drobiazgowością, a dokumentacji nigdy za wiele, tym bardziej, że w internecie niewiele jest zdjęć Kaplicznego Wzgórza.  
     Prawdę mówiąc, aż tak zmienionego krajobrazu nie spodziewałem się w tym miejscu, ale przedzieranie się przez drzewa szukając odpowiedniego kąta sprawiło mi dużo przyjemności. Lubię to!     
     Ujęcie przy kapliczce od strony ulicy. O ile większa część pierwszego planu zachowała swój kształt, to roślinność z tła zdążyła zabrać przestrzeń widoczną tam wcześniej. 
     A na koniec jeszcze szerokie ujęcie. Linia wierzb nie zbiega się już tak czysto z ziemią, a na moim zdjęciu ten obszar wydaje się bardziej płaski, jednak dopóki w sąsiedztwie nie zostaną postawione inne budynki, ciekawy klimat zostanie zachowany. 

czwartek, 3 września 2015

Czterej pancerni i pies: Rozstajne drogi (1966), reż. Konrad Nałęcki, cz. II

     Dzisiaj para kolejnych fotek z serialu "Czterej pancerni..." Lokacja ta sama co poprzednio, czyli Wzgórze Kapliczne przy wjeździe do Trzebnicy od strony Wrocławia. 
     Patrząc na to miejsce z tej perspektywy, prawie nic się nie zmieniło. Jedynie proporcje w gałęziach wierzb zwracają swoją uwagę. 
     W tym miejscu krajobraz już nieco się przekształcił. Początkowo myślałem, że być może źle się ustawiłem robiąc zdjęcie, ale kępy drzew przekonują mnie, że jednak moja pozycja była właściwa. Wygląda na to, że to jednak działania na polach wpłynęły na geografię tego trenu. 

sobota, 16 maja 2015

Czterej pancerni i pies: Rozstajne drogi (1966), reż. Konrad Nałęcki

     Dzisiaj czas na film należący do czołówki najlepszych polskich serialów wszech czasów. Wielokrotnie wznawiany i chętnie kupowany przez zagraniczne stacje, mimo pewnych kontrowersji na tle historycznym, na stałe zapisał się w historii filmu polskiego. Przez kilka przyszłych postów przewinie się parę zdjęć pochodzących z siódmego odcinka pierwszej serii. Jego część kręcona była na Wzgórzu Kaplicznym, które znajduje się tuż przy południowym wjeździe do Trzebnicy. To samo miejsce było posłużyło za plener do innego filmu o którym już wspominałem, ale zdjęcia z niego pojawią się w innym terminie. 
     Wszystkie trzy zdjęcia zrobione są praktycznie z jednego miejsca, z minimalnym zróżnicowaniem w poziomie, ale myślę, że warto jest umieścić tu każde z nich, ponieważ ta lokacja należy do grupy tych, które najbardziej mi się podobają. 
     Po pierwsze, czas między produkcją a momentem wykonania zdjęcia to kilkadziesiąt lat, a w takim okresie prawie zawsze występują jakieś różnice. No, tutaj brakuje tylko słupa energetycznego, ale za to jest drugi punkt...
     Cały obszar to żywa natura, a ta lubi się zmieniać. Pomijam uprawę, którą pokryte jest pole. Ciekawsze jest złudzenie, że wzniesienie przy którym rozgrywa się akcja, przez te wszystkie lata straciło swoją wysokość, a przez to charakterystyczny klimat, który czuć w scenach filmowych. Poza tym, obecnie wszystko jest znacznie bardziej zarośnięte i zaniedbane. Mimo to, z dużą przyjemnością spacerowałem po tym miejscu.   
PS. Serdeczne podziękowania dla Krzysztofa, który mimo mojego zdezorientowania w terenie, cierpliwie podwiózł mnie do samego celu.