środa, 25 stycznia 2017

Rzymskie wakacje / Roman Holiday (1953), reż. William Wyler, cz. VIII

     Wakacji ciąg dalszy... Tym razem wizyta w Rzymie trochę dalej od centrum, co nie znaczy, że będzie mniej ciekawie.
     Reporterzy chcąc zdobyć najbardziej atrakcyjne zdjęcia księżniczki, zabierają ją do różnych miejsc. Ulica przy której teraz się zatrzymali zdecydowanie zmieniła swój charakter (nie widać tego tak bardzo na tym ujęciu, ale również szerokość chodników i ilość drzew bardzo się zmieniły). Ciężko było trafić na moment, w którym bezpiecznie można było na nią wejść żeby zrobić zdjęcie. Nawierzchnia została pokryta asfaltem, ale co ciekawe, krawężniki wydają się być te same.
     Dokładnych informacji nie udało mi się znaleźć, ale można powiedzieć, że za murem znajdują się instytucje samorządowe. Tabliczki, które wiszą na nim na filmie, zawierają spełnione życzenia ludzi, którzy je tu przyczepili. Właśnie z powodu dużego ruchu nie udało mi się powtórzyć dokładnie tego ujęcie, ale na moim zdjęciu widać ślad bo kapliczce.
     Ujęcie na wprost ściany, do którego trudno coś napisać. Brak tabliczek wywołuje jakiś smutek z powodu usunięcia intymnych historii ludzi, którzy tu przychodzili. Z drugiej strony, przypuszczam, że było to podyktowane względami bezpieczeństwa (być może zaczęły odpadać), a na pewno praktycznymi. W każdym razie, znając historię z filmu, teraz jest tu pusto.  

wtorek, 17 stycznia 2017

Vicky Cristina Barcelona (2008), reż. Woody Allen, cz. IV

     Kolej na następny projekt Antoniego Gaudiego. Tym razem jest to budynek zaprojektowany dla hiszpańskiego przedsiębiorcy Pere Mili (Casa Mila), przez swoją konstrukcję nazywany przez barcelończyków kamieniołomem (La Pedrera). Przed jego wejściem rozmawiają ze sobą bohaterowie Rebecci Hall i Chrisa Messiny grający małżeństwo.
     Kolorystyka to jedyne co różni oba zdjęcia, bo sam budynek raczej nie miał prawa się zmienić.
     Podobnie jest przy wejściu, gdzie zmieniają się jedynie banery reklamujące trwające wewnątrz wystawy.
     Pomyślałem, że skoro ten post taki suchy, to dodam tu coś słodkiego. "Moja" roleta nie jest oczywiście tą, przy której wdzięczyła się Penelopa. Znalezienie tej prawdziwej byłoby trudniejsze niż z igłą w stogu siana. O ile igła sobie ciągle gdzieś tam leży, to roleta mogłaby zostać po raz kolejny zamalowana, wymieniona i znowu pomalowana.

poniedziałek, 9 stycznia 2017

Utalentowany pan Ripley / The Talented Mr. Ripley (1999), reż. Anthony Minghella, cz. V

     Widziałem ostatnio najnowszą część serii opowiadającej o Jasonie Bournie i niestety, ale ciągle łapałem się na tym, że chętniej po raz kolejny zobaczyłbym Damona w roli Ripley'a niż brnął w ten kolarz powtórek motywów znanych z poprzednich odsłon. No i tak się złożyło, że przyszła właśnie pora na następne lokacje z tego zacnego filmu.   
      Jesteśmy przy Schodach Hiszpańskich, skierowani z prawą stronę. A tutaj coś nowego w kwestii scenografii - parter kamienicy na potrzeby filmu został zabudowany dość nietypowo. Można zgadywać dlaczego w taki właśnie sposób witryna została przerobiona na lata 60-te. Może właściciel nie chciał zezwolić na jakąkolwiek inwazyjną dekorację i postanowiono całkowicie zasłonić współczesny sklep. Tak czy inaczej sąsiedni punkt łączy już oba okresy szasowe krzyżem przytwierdzonym do ściany, sygnalizującym obecność apteki.    
     A to widok jeszcze bardziej na prawo, z podstawą kolumny Niepokalanego Poczęcia w centrum placu. Ścisk tutaj nieprzeciętny, ale, jak sugerują twórcy filmu, kilka dekad temu to miejsce również tętniło życiem. 

wtorek, 3 stycznia 2017

Gra o tron / Game of Thrones (2016), reż. Jack Bender, cz. IV

    Kolejna porcyjka lokacji z "Gry o tron". Tym razem dwa ujęcia z odcinka piątego, zatytułowanego "The Door".
     Arya Stark przygląda się komicznemu przedstawieniu, które wystawiane jest przez amatorskich aktorów na rynku Braavos. Sceny te kręcone były przy
     Sceny nakrecone tutaj pojawiają się w dwóch odcinkach, więc trochę matierału tutaj powstało, a miejsce wydaje się być idealne do kręcenia, bo łatwo można je odciąć od ciekawskich gapiów. Jak widać, nie wymagało również szczególnego "dostrojenia" do serialowych czasów, bo całe otoczenie zachowane jest w jednolitym klimacie.