niedziela, 26 stycznia 2020

Mission: Impossible (1996), reż. Brian De Palma, cz. VI

     Na początku tego wpisu chciałbym wspomnieć o krótkiej anegdocie związanej z turystyką filmową. Otóż słuchałem niedawno wywiadu z kompozytorem muzyki filmowej, Christopherem Youngiem. W pewnym momencie wspomniał on o jednym ze swoich ulubionych filmów grozy - "Nawiedzonym domu" z 1963 roku. Powiedział, że w budynku, którego fasada pojawia się w sekwencji otwierającej film, znajduje się obecnie hotel. Swego czasu miał okazję nocować w owym hotelu, a konkretnie w pokoju, z którego okien dochodziło światło w filmie. Mimo, iż zdjęcia filmowych wnętrz nawiedzonego domu były kręcone w studio, wspomniał, że przebywanie w tym budynku było ekscytującym, fantastycznym przeżyciem. 
     Przechodząc do moich przeżyć kierujemy się do Pragi i pierwszej części "Mission: Impossible". Przed którąś z kolejnych wizyt w stolicy Czech znalazłem miejsce, z którego Ethan Hunt telefonował po nieudanej akcji w ambasadzie. Punkt ten znajduje się nad Wełtawą, tuż przy wyspie Detsky'ego. Budki telefonicznej oczywiście tutaj nie ma i najprawdopodobniej nigdy nie było.


     Wrzucam trzy zdjęcia, podobne do siebie, ale jednak na każdym widać coś więcej.

niedziela, 19 stycznia 2020

The Grand Budapest Hotel (2014), reż. Wes Anderson, cz. VI

     Przy kolejnej odsłonie lokacji z "The Grand Budapest..." przenosimy się do roku 1938, kiedy hotel przeżywał swój najlepszy okres. Istotną różnicą między rokiem 1968 a tutaj opisywanym, jest brak sufitu nad parterem, przez co możemy teraz oglądać lobby w pełnej okazałości. 
     Razem ze skokiem w czasie zmienił się również format obrazu, który był charakterystyczny dla owego okresu.
     Bogato urządzone lobby podkreśla bujne oświetlenie, w tym oryginalny żyrandol centrum handlowego, (który w rzeczywistości jest repliką tego prawdziwego) oraz żywa czerwień dywanów.
     Przez pewien okres hotel służył również armii, co wyraźnie widać po stylizowanych na logo formacji SS flagach.
      Jedno z nielicznych ujęć przedstawiających coś więcej niż główny hol. Kawałek przed schodami postawiono sztuczne drzwi, a dalej w prawo całą ścianę imitującą wejścia do pokoi na tym piętrze.

niedziela, 12 stycznia 2020

Moja wielka grecka wycieczka / My Life in Ruins (2009), reż. Donald Petrie, cz. III

     W kilku województwach rozpoczynają się dzisiaj ferie zimowe, a na blogu kończą się właśnie greckie wakacje, bo dzisiaj prezentuję trzy ostatnie zdjęcia z tej sympatycznej komedii.
     Ostatnia seria zdjęć to detale Partenonu. Podczas moich odwiedzin tego miejsca, dawna świątynia była znacznie bardziej otoczona rusztowaniami, niż miało to miejsce w filmie.
     Mimo tego pewne fragmenty, jak ten powyżej, dały się łatwo zidentyfikować. Po tym zdjęciu widać, że prace renowacyjne w jakimś stopniu postępują.
     W tym miejscu nie widzę już tak dużej różnicy, ale materiału do pracy jest naprawdę dużo, więc nie będę się czepiać.

niedziela, 5 stycznia 2020

Gra o tron / Game of Thrones (2016), reż. Mark Mylod, cz. XX

     Dawno nie było już zdjęć z Girony, a zostało ich jeszcze kilka, więc dzisiaj pora na klimatyczne, wąskie schody, którymi Arya uciekała przed Waif.
     Już na początek mamy istotny element. Na szczycie schodów postawiono bramę, która pojawia się w serialu na kilka sekund, a na pewno wymagała do jej stworzenia nieco dłuższego.
     Na tym zdjęciu widać kolejny charakterystyczny dla scenografii tego serialu trick. Metalowe poręcze owinięto sznurkiem. Zabieg, który w jakiś sposób skutecznie odnosi się do epoki średniowiecza.
     A na koniec jedna z fajniejszych spraw, jakie zdarzyły mi się podczas odwiedzania lokacji. Uprawiając to hobby często mam nadzieję na zastanie na miejscu kręcenia filmów śladów po ich produkcji. Bardzo rzadko to się jednak zdarza, szczególnie w miejscach licznie odwiedzanych przez turystów, ponieważ producenci są zobowiązani do pozostawienia takich miejsc w nienaruszonym stanie. Szczególnym wyjątkiem jest zdarzenie z "Gry o tron" właśnie, gdzie ekipa odpowiedzialna za tworzenie scenografii do ślubu Daenerys zawaliła sprawę i na dobre zniszczyła unikalne środowisko. Ale w przypadku opisywanej tu lokacji trafiłem na mniej drastyczną pamiątkę. Kiedy ranna Arya zeszła na dół schodów skręciła w zaułek i zakrwawioną ręką oparła się o ścianę. Chociaż na zdjęciu tego nie widać, zapewniam, że na ścianie wciąż był widoczny ślad po sztucznej krwi.