Pokazywanie postów oznaczonych etykietą praga. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą praga. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 3 maja 2020

Mission: Impossible - Ghost Protocol (2011), reż. Brad Bird, cz. VI

     Trafiłem niedawno w telewizji na emisję czwartej części "M:I" i utwierdziłem się w przekonaniu, że bardzo lubię tą właśnie odsłonę. Podobają mi się sprawnie zrealizowane sekwencje i muzyka, która gra w nich wyśmienicie. Przypomnę, że ujęcia z otwierających film scen mających miejsce w Budapeszcie, kręcono w Pradze. 
     Uliczka na tyłach dawnej fabryki mięsa wciąż wygląda tak samo ponuro jak na filmie.
     Ilość graffiti na ścianach jest nawet większa.
     Chciałem doszukać się pozostałości po napisach na ogrodzeniu, ale nie widzę nic takiego.
     To zdjęcie zrobiłem pod złym kątem, dlatego wydaje się, że wielkość okien uległa zmianie, ale nic podobnego nie miało miejsca w tym wypadku :)

niedziela, 26 stycznia 2020

Mission: Impossible (1996), reż. Brian De Palma, cz. VI

     Na początku tego wpisu chciałbym wspomnieć o krótkiej anegdocie związanej z turystyką filmową. Otóż słuchałem niedawno wywiadu z kompozytorem muzyki filmowej, Christopherem Youngiem. W pewnym momencie wspomniał on o jednym ze swoich ulubionych filmów grozy - "Nawiedzonym domu" z 1963 roku. Powiedział, że w budynku, którego fasada pojawia się w sekwencji otwierającej film, znajduje się obecnie hotel. Swego czasu miał okazję nocować w owym hotelu, a konkretnie w pokoju, z którego okien dochodziło światło w filmie. Mimo, iż zdjęcia filmowych wnętrz nawiedzonego domu były kręcone w studio, wspomniał, że przebywanie w tym budynku było ekscytującym, fantastycznym przeżyciem. 
     Przechodząc do moich przeżyć kierujemy się do Pragi i pierwszej części "Mission: Impossible". Przed którąś z kolejnych wizyt w stolicy Czech znalazłem miejsce, z którego Ethan Hunt telefonował po nieudanej akcji w ambasadzie. Punkt ten znajduje się nad Wełtawą, tuż przy wyspie Detsky'ego. Budki telefonicznej oczywiście tutaj nie ma i najprawdopodobniej nigdy nie było.


     Wrzucam trzy zdjęcia, podobne do siebie, ale jednak na każdym widać coś więcej.

niedziela, 9 czerwca 2019

Bad Company (2002), reż. Joel Schumacher, cz. II

    Jakoś tak wyszło, że pierwszy post na tym blogu dotyczył filmu "Bad Company". Po sześciu latach wracam do tego filmu, bo w końcu udało mi się odwiedzić lokację, która przez kilka wizyt w Pradze z różnych powodów była dla mnie niedostępna.
     Mowa o wysepce Streleckty ostrov, znajdującej się pod mostem Legii. To na jej północnym brzegu nakręcono scenę spotkania agenta Oakesa oraz fałszywego Michaela Turnera z Adrikiem Vasem. Kilka razy chciałem dostać się w to miejsce, ale albo brakło mi czasu, albo teren był zamknięty z powodu prac tam prowadzonych. Z powyższej perspektywy (czyli z mostu Karola), filmowa i współczesna wyspa wyglądają dość podobnie. 
     Sytuacja zmienia się, kiedy znajdziemy się na terenie wyspy. Losowo powstałe ścieżki zmieniły się w zadbany teren zielony z wytyczonymi szlakami. 
     Kilka większych drzew co prawda zniknęło, ale za to posadzono wiele innych młodszych.
     Odwiedziłem to miejsce w lutym, więc może się wydawać, że po całym tym "remoncie" miejsce straciło na uroku, ale założę się, że w okresie wiosenno-letnim jest tutaj równie zielono jak na filmie.

niedziela, 7 kwietnia 2019

Mission: Impossible - Ghost Protocol (2011), reż. Brad Bird, cz. V

     Był rok 2005. Leżałem chory w łóżku i leczyłem się oczywiście oglądając telewizję przez większość dnia. Wieczorem leciał odcinek serialu "Lost" podsumowujący cały pierwszy sezon. Nie oglądałem wcześniej żadnego odcinka, ale wiedziałem, że wokół serialu jest dużo szumu. Średnio tym zainteresowany zostawiłem ten kanał, żeby się przekonać co w tym jest interesującego. Zanim odcinek się skończył, nie mogłem się doczekać kolejnego. Nie jestem jakimś specem od seriali, ale pewne sekwencje z tego show to dla mnie mistrzostwo świata. Mimo, że po trzecim sezonie magia zaczęła znikać (a ja przerwałem oglądanie, żeby je dokończyć po 10 latach), mam duży sentyment do tej produkcji. Dlaczego o tym piszę? Bo jest coś co łączy lokacje z czwartej odsłony "Mission: Impossible" i "Zagubionych". Przede wszystkim to osoba nadzorująca oba projekty, czyli J.J. Abrams, ale również Josh Holloway, grający w serialu Sawyera. Tutaj pojawił się w epizodycznej roli agenta IMF, zapewne z powodu znajomości z Abramsem.
      Pierwszy raz pojawia się w dynamicznej sekwencji otwierającej film. Skacze z dachu lądując na gadżeciarskiej poduszce będącej na jego wyposażeniu. Scena, mimo iż dzieje się w Budapeszcie, kręcona była na przedmieściach Pragi. Już przeglądając okolicę w internecie widziałem, że bardzo odstaje od tego z czym kojarzy się stolica Czech. Miałem pewne obawy czy idąc tam nie trafimy (byłem z przyjacielem) na podejrzane towarzystwo.
      Pomalowane ściany to główne zmiany jakie zaszły w tym miejscu. Chociaż, może było tak, że graffiti było tam od dawna, a zostało zamalowane jedynie na potrzeby filmu. 
     Zdjęcia musiałby powstawać bliżej lata, bo roślinność jest na filmie bardziej żywa. Ale od krzaków istotniejsza jest zmiana na kolejnym planie, czyli  budynek, który jeszcze 8 lat temu wyglądał normalnie, a teraz popada w ruinę.

niedziela, 3 lutego 2019

Mission: Impossible (1996), reż. Brian De Palma, cz. V

     Sądziłem, że temat pierwszej części "Mission: Impossible" już wyczerpałem, ale przed kolejnym wyjazdem do Pragi przyjrzałem się mu ponownie i okazało się, że jest jeszcze kilka miejsc, które mogę odwiedzić. Pomijam wnętrze Muzeum Narodowego, które zagrało ambasadę w początkowej scenie filmu, ponieważ od kiedy pamiętam, przechodzi ono remont i nie sposób się tam dostać. 
     Bez problemu natomiast można zobaczyć budynek, który zagrał ambasadę od zewnątrz. Znajdujący się w sąsiedztwie mostu Karola pałac Liechtenstein wciąż prezentuje się okazale. Na filmie natomiast dużą robotę robią dwa rodzaje oświetlenia.  
      To przy nim, wzdłuż brzegu Wełtawy zostają eksterminowani szpiedzy biorący udział w pierwszej filmowej akcji. Właściwie większość otwierającej film sekwencji była kręcona w tej okolicy. Eksplodujące BMW z inną agentką zostało nagrane po drugiej stronie widocznych tu zabudowań. 
     Innym miejscem z początkowych minut filmu jest hotel, w którym spotykają się agenci. Wejście do niego umiejscowiono przy ulicy Platnerskiej. Napis "PRAGUE" oznajmiający gdzie toczy się akcja, pojawia się właśnie na tle tej ulicy. W tym miejscu prezentuję ujęcie z momentu, w którym Ethan Hunt wraca po nieudanej akcji do owego hotelu. Nie udało mi się dokładnie podrobić kadru (nagranego z ramienia), ale mimo tego widać, że z jakiegoś powodu poziom ulicy widocznej po prawej stronie istotnie został zmieniony w przeciągu tych lat.  

wtorek, 4 lipca 2017

Koneser / The Best Offer (2013), reż. Giuseppe Tornatore, cz. III

     Finałowa scena filmu "Koneser" kręcona była w pubie "Pivnice U Milosrdných" mieszczącym się na skrzyżowaniu ulic U Milosrdnych i Kozi. Produkcja miała miejsce w 2012 roku, natomiast w kolejnym pub został zamknięty. W momencie mojej wizyty w tym miejscu mieściła się restauracja "Field", która była o tej porze nieczynna. Tak czy inaczej, wnętrze wyglądało zupełnie inaczej niż na filmie, gdzie wypełnione było mechanizmami zegarów. Wszystko wskazuje na to, że były to tylko elementy wstawione na czas filmowania, a nie coś, co można było podziwiać odwiedzając pub.
     Mimo braku dostępu do środka, można było spokojnie porobić zdjęcia na zewnątrz. Piszę "spokojnie" celowo, bo w porównaniu z innymi ulicami Starego Miasta było tam naprawdę cicho. 
     Oryginalny pub na potrzeby filmu został zamieniony na inny o nazwie "Night and Day", która ta nazwa może wyjaśniać jego oryginalny wystrój. Część elementów zasłonięto (jak np. nazwę nad wejściem oraz logo piwa Gambrinus), natomiast kilka pozostawiono (tabliczki z menu wiszące na ścianie oraz nazwy tego samego piwa na szybach). Obecnie żaden z tych elementów już nie istnieje.
     Zachowały się natomiast tabliczki z nazwami ulic, które najprawdopodobniej są tymi samymi, które zostały uwiecznione w filmie. Zegary znajdowały się nie tylko w środku - dwa zawieszono tuż przy wejściu.
     Przechodząc obok tego miejsca, nawet mając w pamięci scenę z filmu, łatwo można przegapić tę kamienicę. Usunięcie zegarów, zmiana koloru okien i mniej intensywny kolor niż w filmie sprawiają, że wygląda ona podobnie jak inne w okolicy, a tym samym wydaje się po prostu pospolita. Jedynie narożne wejście przypomina o tym, że jesteśmy w miejscu, gdzie rzeczywiście powstawało to klimatyczne zakończenie. 

wtorek, 28 lutego 2017

Wszystko jest iluminacją / Everything Is Illuminated (2005), reż. Liev Schreiber, cz. III

     Jeszcze raz wracam do bajkowej lokacji z magicznego filmu o poszukiwaniu swojej historii. Ostatnie zdjęcia z tego miejsca przedstawiają bardziej plac przed, niż sam Pałac Przemysłowy.
     Tutaj nie zauważymy poważniejszych różnic. Największą z nich stwarza oświetlenie, które jest prawie zupełnie odwrotne na obu zdjęciach.
     Tutaj już można się zastanawiać nad pewnymi kwestiami. W filmie obszar ten jest trochę bardziej zadbany - widać pielęgnowane kwiaty, nie ma betonowych obciążników, ławki pozbawione są reklam, a całości dopełniają zielone akurat drzewa. 
     Widok z przeciwnej strony podtrzymuje tą rozbieżność, a wzmacnia ją jeszcze stan nawierzchni placu, który domaga się pewnych poprawek.

wtorek, 18 października 2016

Niesamowici bracia Bloom / The Brothers Bloom (2008), reż. Rian Johnson, cz. III

     Dawno już nie było tu Pragi, tak samo braci Bloom, a dzisiaj będą obie te rzeczy w ramach pożegnania z tym zakręconym filmem. Podobno w 2006 roku jego scenariusz znalazł się na tzw. czarnej liście, czyli spisie scenariuszy, które najprawdopodobniej nie zostaną zrealizowane. Film jednak powstał, a dzięki temu można realizować całkiem przyjemną turystykę filmową, bo oprócz innych miejsc w Czechach, lokacje obejmują również atrakcyjne obszary Czarnogóry, Rumunii i Serbii.      
     Nie ma się co jednak rozmarzać, bo póki co do wglądu zostaje jedynie stolica naszch sąsiadów. Przy samym moście Karola trudno jednak znaleźć coś intrygującego, przynajmniej jeśli chodzi o film rozgrywający się współcześnie. Tak jest i w tym wypadku.
     Trochę ciekawiej jest na tym porównaniu. Kamera stała na tyle blisko, że nie objęła lampy, którą ja złapałem po lewej stronie, a mimo tego zarejestrowała dużo szerszą panoramę. Kolejny przykład tego jaki wpływ na zakres "widzenia" ma kokretny obiektyw.

sobota, 18 czerwca 2016

Mission: Impossible - Ghost Protocol (2011), reż. Brad Bird, cz. IV

     Odświeżyłem sobie niedawno czwartą kinową część M:I i muszę przyznać, że bawiłem się niewiele gorzej jak za pierwszym razem. Rażące efekty komputerowe i absurd niektórych rozwiązań zostały przysłonięte dobrze zainscenizowanymi scenami, muzyką i odpowiadającym mi humorem. Ponad to, seans ten odbyłem pierwszy raz po wizycie praskich lokacji, co też wpłynęło pozytywnie na odbiór filmu. 
     Przechodząc do rzeczy wejdziemy w scenę, w której Cruise lawiruje ulicami Pragi (a filmowej Moskwy), zaraz po ucieczce ze szpitala. Odnosząc się do powyższego zdjęcia ktoś może zapytać "po co robić coś takiego?" Faktycznie, na pierwszy rzut oka może to wyglądać żałośnie, być zupełną stratą czasu i w ogóle odchodzić od całego założenia turystyki filmowej. Z mojego punktu widzenia wygląda to jednak inaczej - widok chodnika jest ciekawy przez samą korekcję barwną (dla wiernych fanów może być cenny przez stopy aktora), za kilka lat odnalezienie tego miejsca może być trudniejsze niż teraz, a na jego sfotografowanie potrzebowałem maksymalnie 5 minut, bo znajduje się w okolicy innych lokacji. Porównując to miejsce do Hobbitonu czy Hogwartu jego wartość może być rzeczywiście zerowa, ale jednak znając kontekst filmu i rozmieszczenie kolejnych ujęć mówi coś o tym, jak powstają filmy. Ekipa nakręciła kilka ujęć w jednej okolicy sugerując nam, że akcja dzieje się na przestrzeni całego miasta. Moim zdaniem to jest ciekawe i warte uwiecznienia.  
     W tym wypadku trochę schrzaniłem ujęcie. Mogłem cofnąć się trochę pokazując większą część ściany i nic by na tym nie ucierpiało, ale chyba bałem się, że zasłonię kamienicę za nią (która i tak jest mniej interesująca). 
     Ujęcie w przeciwnym kierunku. Znowu widać różnicę, jaką daje inna ogniskowa. Filmowa ulica wydaj się być trochę dłuższa niż jest na moim zdjęciu, co, za sprawą kamiennej ściany w konsekwencji wygląda ciekawej. Schody na jej końcu to miejsce, które zostało opisane w jednym z poprzednich postów, a więc to, które bohater mijał kilka ujęć wcześniej, zgarniając kurtkę z suszarki. Natomiast co do tego ujęcia, gdyby ktoś był ciekawy - w odpływie nie znalazłem telefonu, nawet tam nie spojrzałem. 

czwartek, 11 lutego 2016

Wszystko jest iluminacją / Everything Is Illuminated (2005), reż. Liev Schreiber, cz. II

     Dzisiaj kolejna porcja zdjęć z Pragi, ze znanego już placu przed Pałacem Przemysłowym. 
     Na szczęście, w tym miejscu nie doszukamy się wielu różnic. Tradycyjnie natura nie zawodzi, ale reszta pozostaje praktycznie niewzruszona.  
     Robienie tego zdjęcie może się wydać trochę wymuszone, ale ze względu na to, że to miejsce ma niezwykły charakter, trudno mi było odpuścić sobie nawet takie, względnie nieistotne, porównanie. 
     I jeszcze jedno zdjęcie w kierunku Pałacu. Łatwo zauważyć, że najczęściej zmieniającymi się elementami jest przyroda i ilość zaparkowanych samochodów. 

środa, 23 grudnia 2015

Koneser / The Best Offer (2013), reż. Giuseppe Tornatore, cz. II

     Kilkanaście dni temu miał światową premierę najnowszy film Quentina Tarantino - "The Hateful Eight". Western ten jest wyjątkowy pod kątem muzycznym, z tego względu, że reżyserowi udało się, po ponad 20 latach, namówić swojego ulubionego kompozytora - Ennio Morricone - do muzycznego zilustrowania tego obrazu. Wspominam o tym dlatego, że podobnego problemu wydaje się nie mieć Giuseppe Tornatore, reżyser, który stale współpracuje z włoskim maestro. Opisywany w tym poście film jest ich 9 wspólnym projektem  

     Co do samych lokacji, ponownie przenosimy się do Pragi, gdzie nakręcona została ostatnia sekwencja tego filmu. Ze znalezieniem tej bocznej uliczki miałem problem, mimo że ujęcie (zdjęcie na górze jest jego początkiem, a na dole końcem) zawiera charakterystyczny motyw w postaci Golema. Pomocny okazał się kolega, który miejsce co prawda zlokalizował, ale kiedy na drugi dzień poprosiłem go o pokazanie w jaki sposób to zrobił, nie potrafił tego zrobić. 
     Obie uliczki nie różnią się bardzo pod kątem filmowo/rzeczywistym co nie jest zaskoczeniem, bo naturalny klimat jaki panuje w takich miejscach, broni się sam i nie potrzebuje dodatkowych ingerencji scenografów, a z drugiej strony ciężko też sobie wyobrazić pozafilmowe modyfikacje w takim miejscu.
     Jeszcze jedno spojrzenie na praską uliczkę, tym razem bliżej samego rynku. Zazwyczaj ilość samochodów pojawiających się w kadrze jest większa na moich zdjęciach, a tutaj wyjątkowo sytuacja jest odwrotna. 

środa, 21 października 2015

Mission: Impossible - Ghost Protocol (2011), reż. Brad Bird, cz. III

     Nieco zawiedziony najnowszą odsłoną fantastycznych przygód agenta Hunta, publikuję kolejną porcję zdjęć z czwartej części kinowej serii "Mission: Impossible". 
     Kiedy znalazłem miejsce z poręczą, miałem chwilę wahania, czy uda mi się je sfotografować. Na schodach siedział akurat mężczyzna, popijający samotnie piwo. Czułem się bardzo nieswojo informując go o zamiarze zrobienia zdjęcia, tym bardziej, że byłem w obcym kraju i przeszkadzałem mu odpoczynku. Na szczęście nie było dla niego problemem przesunięcie się o te kilka kroków.   
     To jedno z niewielu zdjęć, których po prostu nie lubię. Niby dużo tu wszystkiego, ale tak naprawdę nic konkretnego nie widać. Większość rzeczy z których wynika różnica na zdjęciach, to elementy scenografii, których brak na drugim zdjęciu w żaden sposób nie uatrakcyjnił tego porównania. 
     Kolejne ujęcie z tej samej sekwencji. Kamera ustawiona jest w przeciwnym kierunku do powyższego zdjęcia (kram z kobietą ustawiony byłby tu po prawej stronie pod balkonem). Samo ujęcie trwa bardzo krótko, dlatego trudno było wyłapać jakiś reprezentatywny kadr. Zdjęcie zostało zrobione z małej wysepki na skrzyżowaniu, a więc stoliki, przy których siedzą filmowi goście to rekwizyty.

czwartek, 24 września 2015

Niesamowici bracia Bloom / The Brothers Bloom (2008), reż. Rian Johnson, cz. II

     Dzisiaj zapraszam na kolejną wizytę w Pradze związaną z filmem "Niesamowici bracia Bloom".
     W jednej ze scen dwójka bohaterów przechadza się praskim Starym Miastem, podczas gdy trzeci z nich obserwuje ich z okna mieszkania. W tym miejscu wykorzystano sztuczkę montażową, ponieważ kierunek, w którym bohater z okna patrzy, jest inny niż ten, które pokazuje kamera z jego punktu widzenia. Co do samej kamienicy, nic odkrywczego nie można powiedzieć.
     Plac przed wejściem na Most Karola. Ten kadr jest częścią ładnego ujęcia zrobionego na kranie, podczas którego ciekawiej przedstawiono wspomniany plac, ale naturalnie ja mogłem sobie pozwolić na odtworzenie tylko ostatniego jego fragmentu.
     To samo miejsce widziane z przeciwnej strony. Ponieważ było ostatnim na mojej filmowej trasie, sfotografowałem je już podczas zachodu słońca, co odbiło się na jakości zdjęcia. Ostatecznie, jak można się domyślić, jedyną znaczną różnicą tutaj jest brak aktorów. 

wtorek, 18 sierpnia 2015

xXx (2002), reż. Rob Cohen, cz. II

       Biorąc pod uwagę odległość od Polski, Praga jest w czołówce miast mających do zaoferowania ilość lokacji filmowych możliwych do odwiedzenia. Stąd dzisiaj znowu to miasto na blogu. Tym razem będzie to drugie porównanie kadrów z filmu "xXx".
      W centrum tych zdjęć znajduje się Pałac Schwarzenbergów, sąsiadujący z Zamkiem Królewskim. W filmie zagrał on komisariat czeskiej policji. Dla lepszego efektu przed bramą posatowiono dwóch policajnów, kilku innych krzątających się niedaleko i tablicę z informacją co to za miejsce. 
     W tym ujęciu agent Xander wjeżdża swoim Pontiakiem na dziedziniec Pałacu. Robi to w sposób dość brawurowy, a ponieważ auto jest szerokie, a brama wąska, prób zapewne było kilka. Mimo tego udało się uniknąć widocznych śladów opon na kostce, co jest częstym motywem przy tego typu scenach. 
    

poniedziałek, 20 lipca 2015

Niesamowici bracia Bloom / The Brothers Bloom (2008), reż. Rian Johnson

     Kiedy mam dosyć głośnych filmów z głównego nurtu, odpalam wyszukiwarkę i wpisuję frazę "underrated movies". Zadziwiające, jak dużo jest filmów, które mimo potencjału na stanie się hitami, a przynajmniej filmami rozpoznawalnymi, przegrały walkę o masową widownię. Całe szczęście, że istnieję zestawienia, które przynajmniej w pewnym stopniu pozwalają poszerzyć świadomość niektórych kinomanów. Na jednej z takich list znalazłem tą przyjemną komedię kryminalną z lekkim klimatem, dużą ilością zwrotów akcji, ciekawą realizacją i świetnie zgranymi aktorami. Bohaterowie tej historii odwiedzają kilka ciekawych miejsc rozsianych po całym świecie, w tym również Pragę.  
     Scena z zaprezentowanych w tym poście zdjęć rozgrywa się tuż przy wejściu na most Karola od strony wschodniej. Siedem lat to niewielki okres aby mogły tu zajść jakieś poważne zmiany, tym bardziej, że okolica jest dobrze zachowana od znacznie dłuższego czasu. 
     Nieskromnie mógłbym stwierdzić, że panorama czeskiej stolicy lepiej prezentuje się na moim zdjęciu, ale biorąc pod uwagę że brakuje na nim Rachel Weisz powstrzymam się od takiej oceny.  
     I jeszcze raz to miejsce widoczne z samego mostu. Widać poprawę w kwestii zagospodarowania zieleni, zmieniony chodnik i odświeżoną elewację budynku. 

sobota, 30 maja 2015

Koneser / The Best Offer (2013), reż. Giuseppe Tornatore

     Twórca klasyki kina włoskiego jaką jest "Cinema Paradiso" - Giuseppe Tornatore - nie kręci filmów tak często, jak robią to np. jego amerykańscy rówieśnicy. Nie jest to jednak zarzut, bo może właśnie dzięki temu każdy z tych obrazów jest na swój sposób charakterystyczny. Jego ostatnim fabularnym dokonaniem, jest klimatyczny thriller z Geoffrey'em Rushem w roli konesera dzieł sztuki, próbującego rozwiązać tajemniczy wątek, na który trafił podczas swojej pracy. 
     Większa część filmu kręcona była we Włoszech, natomiast cała finałowa sekwencja została nakręcona w ścisłym centrum Pragi.  
     Twórcom najwyraźniej zależało na podkreśleniu, że bohater udał się do stolicy Czech, bo pierwszą rzeczą, którą widzi ze swojego pokoju jest słynny zegar astronomiczny. Naturalnie, nie miałem możliwości uchwycić tamtego ujęcia, ale zabytek równie dobrze prezentuje się, kiedy koneser wybiera się na spacer. 
     Kamera zmierza za bohaterem w prawą stronę, gdzie widzimy pozostałą część Rynku. Za każdym razem kiedy byłem na tym placu, niezależnie od pory dnia, widziałem wóz policyjny stojący w tym samym miejscu. Prawdopodobne więc jest, że na potrzeby filmu został on zaparkowany w innym miejscu. Swoją drogą ciekawi mnie, ilu ludzi z tego ujęcia to zatrudnieni statyści, a ilu z nich to przypadkowi turyści. 
     To ujęcie pochodzi z przeciwnej strony. Szykując się przed wyjazdem do robienia zdjęć, pomyślałem, że prosta na bruku będzie dobrym odnośnikiem do ustawienia aparatu. W praktyce, z powodu ekspresowego tempa odwiedzania kolejnych punktów, z mojego założenia nic nie wyszło, ale mimo tego, wszystkie budynki pasują do siebie prawie idealnie.   

sobota, 2 maja 2015

Wszystko jest iluminacją / Everything Is Illuminated (2005), reż. Liev Schreiber

     Liev Schreiber jest aktorem, który nie doczekał się jeszcze tej jednej, najważniejszej roli, z którą można by go od razu kojarzyć, ale ma na tyle charakterystyczną twarz, że każdy skądś go zna. Mniej osób może zadawać sobie sprawę, że partner Naomi Watts od czasu do czasu staje po drugiej stronie kamery, zajmując się reżyserią. I chociaż widziałem tylko jeden jego film, przyznaję, że wychodzi mu to lepiej, niż granie. "Wszystko jest iluminacją" to adaptacja (scenariusz jest również autorstwa Schreibera) pierwszej powieści Jonathana Safran Foera, autora późniejszego "Strasznie głośno, niesamowicie blisko". Film opowiada o amerykańskim Żydzie, który wyrusza w podróż na Ukrainę, mając nadzieję znaleźć kobietę, która podczas II wojny światowej uratowała życie jego dziadkowi. 
     Rzucający się w oczy główny plakat filmu zapowiada ucztę wizualną i rzeczywiście, oprócz świetnej muzyki czy kapitalnego humoru, obraz wypełniony jest ładnie skomponowanymi ujęciami. 
     Oglądając po raz pierwszy scenę przyjazdu amerykańskiego turysty na ukraiński dworzec byłem przekonany, że widoczne wyżej ujęcie jest kombinacją scenografii i matte paintingu. Wygląda tak fantastycznie i malowniczo, że wydało mi się nieprawdopodobnym, aby ten cały budynek z przestronnym placem przed nim istniał w rzeczywistości. Dlatego, kiedy dowiedziałem się, jak było naprawdę, byłem podwójnie zadowolony. Po pierwsze ta budowla faktycznie istnieje, a po drugie znajduje się całkiem niedaleko, bo w czeskiej Pradze. Niestety, w 2008 roku znaczna część hali została strawiona przez pożar co wpłynęło na asymetryczność tego obiektu.   
     Pałac Przemysłowy, bo tak się konkretnie nazywa, powstał w 1891 roku w ramach wystawy, której celu nie udało mi się odnaleźć. Chociaż w niedalekim sąsiedztwie znajdują się tory kolejowe, ta konstrukcja nigdy nie miała służyć za dworzec. Mimo to, pomysł ten sprawdzić się w filmie znakomicie. 
     Do dzisiaj Průmyslový palác jest miejscem różnych wystaw i imprez kulturalnych. W 1994 roku miał tam się odbyć nawet koncert zespołu Nirvana, ale ostatecznie został odwołany z powodu problemów zdrowotnych wokalisty.