wtorek, 27 grudnia 2016

Pachnidło: Historia mordercy / Perfume: The Story of a Murderer (2006), reż. Tom Tykwer, cz. V

     Jesteśmy przy scenie, o której wspominałem już ostatnio. Główny bohater udał się na miasto ze swoim właścicielem sprzedawać skóry, ale zainteresowany zapachem i widokiem sklepu z perfumami, odłącza się od niego i zmierza przyjrzeć się nowemu obiektowi zainteresowania.
     Wszystko wskazuje na to, że witryna sklepu została wbudowana w bramę jednej z kamienic. Kiedy byłem na miejscu ktoś wchodził przez nią i można było zauważyć dość dużą ilość miejsca tuż za drzwiami - na tyle żeby wygodnie zmieścić to, co widać przez okno sklepowe.
     Widok z drugiej strony (zdjęcie wykonane tuż pod drzwiami) zdaje się potwierdzać to przypuszczenie.

środa, 21 grudnia 2016

Vicky Cristina Barcelona (2008), reż. Woody Allen, cz. III

     Dzisiaj kolejna wizyta w Parku Gaudiego, śladami Rebecci Hall i Javiera Bardem. 
     W jednym z poprzednich postów bohaterowie nieświadomie zmierzli ku sobie, teraz trafiają na siebie pod okiem słynnej salamandry. 
     Jakimś sposobem nie przeszkadzają im tłumy turystów fotografujących się przy jednym z symboli parku i są w stanie normalnie porozmawiać.
     Ale to dopiero w tym miejscu zaczyna robić się dziwnie. O ile nie widać tego na filmie i zdjęciach, ujęcia przedstawiające rozmawiającego Javiera były kręcone o jeden poziom niżej, niż znajduje się wspomniana wcześniej figura gada (ta jest na wysokości widocznej tutaj w lewym górnym rogu bramy). Dlaczego tak? Nie mam najmniejszego pojęcia. Może chodziło o słońce, które na pierwszym zdjęciu mocno oświtla jego twarz. Ale jeśli tak, to właściwie co w tym złego? 

wtorek, 13 grudnia 2016

Pachnidło: Historia mordercy / Perfume: The Story of a Murderer (2006), reż. Tom Tykwer, cz. IV

      W tym poście miały się znaleźć dwa ujęcia, ale przygotowując drugie zorientowałem się, że wykonałem zdjęcie w złym miejscu. Chodzi o scenę, w które Jean Baptiste zauważa sklepik z perfumami na końcu ulicy. Patrzy na swojego właściciela, potem na sklepik i właśnie ujęcie z właścicielem handlującym w bocznej uliczce przepadło. Scenę kręcono w okolicy Plaça Reial, niestety dopiero w domu zauważyłem, że fotografowałem złe miejsce, chociaż wygląda na to że i tak nic bym nie ugrał, bo brama prowadząca na tę ulicę była zamknięta.

    W każdym razie zostaje jeszcze jedno zdjęcie z tej samej sekwencji, kręcone na Carrer de Ferran. Chodzi o człowieka, który wytrzepuje perukę nad ulicą po której przemieszczają się bohaterowie. O dziwo balkon faktycznie znajduje się nad głowami postaci, co w przypadku kręcenia takich przebitek wydaje się być nie zbyt częstym zabiegiem.

środa, 7 grudnia 2016

Wszystko o mojej matce / Todo sobre mi madre (1999), reż. Pedro Almodóvar, cz. II

     Tytuł trzynastego filmu Almadóvara nawiązauje do amerykańskiego klasyka "Wszystko o Ewie" z Bette Davis, której też między innymi film jest dedykowany.
     Bohaterki wędrując ulicami Barcelony przechodzą obok Palau de la Música Catalana - sali koncertowej zaprojektowanej w modernistycznym katalońskim stylu. Widoczna jest ona wcześniej również z okna mieszkania jednej z kobiet.
     Kręcenie tej sceny przyciągnęło wielu gapiów, między innymi studentów z uczelni EMAV (media audiowizualne) znajdującej się tutaj po lewej stronie, spośród których kliku załapało się jako statystów tworzących autentyczną uliczną atmosferę.

wtorek, 29 listopada 2016

Gra o tron / Game of Thrones (2016), reż. Jeremy Podeswa, cz. III

     Kolejne zdjęcia z pierwszego odcinka "Gry o tron" przedstawiają dalszy ciąg  sekwencji walki między Aryą a jej prześladowczynią, kręconą na Bisbe Josep Cartañà w Gironie, tym razem z jeszcze innych punktów widzenia.  
      Widok z połowy wysokości schodów zawiera w tle fragment katedry (konkretnie jej tył) i przyznam się, że przed pojawieniem się w tym miejscu byłem przekonany, że to co widać na filmie jest robotą ludzi od postprodukcji. Proszę spojrzeć na te łukowate elementy na szczycie budowli. Przecież to wygląda jak nie z tego świata. A jednak, to rzeczywista konstrukcja. Jedynymi sztucznymi elementami są tutaj zasłonięte okna i znowu, rozwieszone nad przejściem siatki.
     Widok na prawą stronę od tego powyżej. Nie poprzestano na naturalnym otoczeniu i również tutaj dla wzmocnienia atmosfery (bo zasłaniać raczej nie było czego) zarzucono fragment płachty. Oprócz tego zasłonięto numer po lewej stronie do łuku i zdjęto tabliczkę po jego prawej stronie.
     Ujęcie podobne do pierwszego, ale ukazujące trochę więcej sąsiedztwa katedry, które w tym wypadku pozostało niezmienione. Wyraźniej widać za to elementy zasłaniające okna.
      Na koniec coś, z czego zbyt pospiesznie zrezygnowałem będąc w Gironie, ale i bez mojego zdjęcia można zrozumieć co i jak. Po walce Arya dochodzi do siebie klęcząc na chodniku, podczas gdy w jej tle widzimy posąg Tytana z Braavos - symbol tego miasta, który został tutaj dodany cyfrowo. Ujęcie trwa kilka sekund, posąg nie jest nachalnie eksponowany (ktoś bardziej rozkojarzony mógłby go łatwo przegapić), ale właśnie takie delikatne jego ukazanie świetnie uwiarygadnia filmowy świat. Jeśli budżet jednego odcinka wystarczyłby na nakręcenie ponad 300 odcinków "Klanu", to można sobie na coś takiego pozwolić. 

poniedziałek, 21 listopada 2016

Pachnidło: Historia mordercy / Perfume: The Story of a Murderer (2006), reż. Tom Tykwer, cz. III

     Pora na kolejny fragment Dzielnicy Gotyckiej w Barcelonie. Tym razem jest to konkretnie ulica Carrer de Ferran, znana na początku minionego wieku jako siedziba najważniejszych jubiletów i złotników tego miasta. Ulica łączy Placa Sant Jaume i La Rambla, więc nie jest obca turystom. Kręcono na niej scenę pierwszego wyjścia w miasto Jana Baptysty, kiedy to został zalany ze wszystkich stron różnorodnymi zapachami. Ekipa zaplanowała produkcję na niedzielę, ponieważ wtedy sklepy otwierane są najpóźniej w tygodniu, o 12:30. Aby zmieścić się w tym czasie, zdjęcia rozpoczęły się już o 6:30. 
     Zespół od scenografii mi za zadanie stworzyć ulicę tak brudną i obskurną, jak mogłyby wyglądać paryskie trakty w tamtej epoce. To ujęcie nie pozwala jeszcze docenić ich pracy...
     ...ale w tym miejscu można sobie zadać pytanie ile czasu pochłonęło zaplanowanie i produkcja tych wszystkich elementów maskujących współczesne witryny.
     Praca została wykonana na tyle rzetelnie, że w pierwszych minutach zetknięcia się z tym wątkiem miałem wątpliwości, czy faktycznie wszystkie ujęcia były kręcone w tym miejscu. Powolne rozgryzanie tej sprawy potwierdziło jednak informacje dostępne w internecie. Pewne elementy, które nie zostały całkowicie zasłonięte pokrywają się z tym co widać współcześnie.
     Prawa strona ulicy jest najbardziej zmienioną częścią w całym widocznym na filmie materiale. W tym konkretnym wypadku trudno dostrzec wspólne elementy ale potwierdzenie tego miejsca można uzyskać przyglądając się temu ujęciu i innemu, pokazującemu ulicę z góry.

wtorek, 15 listopada 2016

Vicky Cristina Barcelona (2008), reż. Woody Allen, cz. II

     Park Guell, nazywany też Ogrodami Gaudiego, jest kolejną popularną lokacją w Barcelonie. Mimo iż miejsce to jest magiczne, głównie za sprawą budowli jakby wyciągniętych z najbardziej niecodziennych bajek, zapoznając się z jego historią odczuwałem bardziej żal z powodu niesfinalizowanego przedsięwzięcia niż podziw dla tego co z niego zostało. Jakby nie patrzeć, miejsce to jest tłumnie odwiedzane przez turystów (na tyle, że w moim przypadku potrzeba było ponad dwóch godzin żeby móc przekroczyć jego bramy). Korzystając z jego popularności, akcję swojego filmu umieścił tam również Woody Allen.

     W parku spotykają się bowiem bohaterowie grani przez Hall i Bardema. Co od razu rzuca się w oczy to ciepła kolorystyka, obecna na filmie zresztą od jego początku. 

     Nikt się chyba tutaj nie spodziewa poważnych różnić, w końcu park jest swojego rodzaju zabytkiem. W tym miejscu jedynie tablica informacyjna zdradza upływający czas.
     Schody prowadzące do sali stu kolumn, ze słynną salamandrą umieszczoną pomiędzy nimi. W tym miejscu bohaterowie natkną się na siebie i przeprowadzą niedługą konwersację. Ujęcia z jej przebiegu zdradzą pewien niewidoczny na pierwszy rzut oka szkopuł, ale o tym napiszę innym razem.

wtorek, 8 listopada 2016

Most szpiegów / Bridge of Spies (2015), reż. Steven Spielberg, cz. VI

     Ponad rok po premierze i dwa lata po kręceniu zdjęć wchodzimy na ulicę Ptasią we Wrocławiu. Ta ulica i sąsiadująca z nią Kurkowa były plenerem do nakręcenia kilku istotnych scen. Jedną z nich jest zatrzymanie do kontroli auta z podróżującym nim Tomem Hanksem.
     Trudno byłoby powtórzyć ujęcie z filmu nie mając drona i szerokiego obiektywu, ale nawet moje skromne zdjęcie dużo mówi o tym ile zmian wprowadzono podczas produkcji. Przede wszystkim postawiono sporą fasadę zniszczonej kamienicy. W dolnym rogu po prawej stronie widać konstrukcję z literą U na górze, która imituje wejście do metra. Ogrodzenie, które je otacza to fragment prawdziwej balustrady otaczającej coś co przypominało jakiś wyschnięty ówczas zbiornik wodny. Po zakończeniu zdjęć usunięto wszystkie elementy, tak, że plac jest teraz zupełnie płaski.
     Ujęcie w kierunku rzeczywistej kamienicy. Na miejscu fałszywej stoi obecnie konstrukcja do zabaw dla dzieci. Kto wie czy nie jest to jak pośrednia forma rekompensaty od producentów dla mieszkańców za utrudnienie życie przez kilka dni.
     Zarówno na pierwszym jak i tym zdjęciu widać latarnie stojące wzdłóż ulicy Ptasiej. One również są elementem scenografii. Co istotne, wszystkie wydają się świecić fizycznym (a nie cyfrowym) światłem. W tym miejscu trzeba wspomnieć, że mniej więcej na wysokości kamienicy z czerwonej cegły postawiono punkt kontrolny Checkpoint Charlie, o którym wspomnę innym razem. Po prawej stronie natomiast stał mur, przez który przechodził uwięziony potem student (patrz wpis cz. IV). Mimo iż wszystkie te miejsca znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie, w filmie ukazane są jako zupełnie ze sobą nie związane.

poniedziałek, 31 października 2016

Pachnidło: Historia mordercy / Perfume: The Story of a Murderer (2006), reż. Tom Tykwer, cz. II

     Barcelona, plac La Mercè. Tutaj kręcono sekwencję narodzin głównego bohatera filmu jak i jego śmierci. Po pierwszym seansie nie sądziłem, że znajdzie się tu coś, co można by pokazać, ale przeglądając ten moment na spokojnie po raz kolejny znalazły się pewne "godne" ujęcia.  
     I tak w pierwszym porównaniu można zobaczyć najszersze chyba przedstawienie tego placu. Został on dość pieczołowicie pozastawiany różnego rodzaju straganami, towarami i statystami, ale przez to miejsce to, a przez to scena jest bardzo wymowna. Poprzecinana ujęciami przedstawiającymi cały brud tamej epoki składający się z porozrzucanych wszędzie odpadków, flaków, rzygowin i innych gnijących nieczystości sugeruje, że nie jesteśmy w najbardziej przyjemnym miejscu na ziemi.
     Po zidentyfikowaniu matki porzuconego dziecka, rzuca się ona w ucieczkę. Uliczka do której zmierza znajduje się na pierwszym zdjęciu między kamienicami bliżej prawej strony kadru.
     Zdecydowałem się umieścić również zbliżenie bohaterki, żeby pokazać jak szczegółowo została podrasowana ta ściana. Być może inne, do których kamera tak blisko nie podchodziła, nie zostały aż tak skrupulatnie pobrudzone, ale mi to wystarczyło, żeby wsiąknąć w ten klimat. 

poniedziałek, 24 października 2016

Gra o tron / Game of Thrones (2016), reż. Jeremy Podeswa, cz. II

     Dalszy ciąg potyczek Aryi Stark w mieście Braavos, pokazanych w pierwszym odcinku szóstej serii.
     Podobne ującie było w poprzednim poście nt. "Gry o tron", tutaj jednak cofamy się o kilka metrów, dzięki czemu można w pełni zobaczyć ścianę po prawej stronie. A jest ona ciekawa z powodu dwóch rynien, które w rzeczywistości na niej wiszą. O ile ta pierwsza, znajdująca się głębiej na zdjęciu, została zabudowana drewnianą kontrukcją, to druga została całkowicie zdemontowana na potrzeby zdjęć. Jeśli Girona w przyszłości ma służyć regularnie za plenery innych historycznych filmów, praktycznie będzie zainstalować tam system łatwo zdejmowanych rynien.  
     Kolejne ujęcie również podobne do pokazanego we wcześniejszym wpisnie, ale znowu, z nieco szerszym polem widzenia. Można tutaj zauważyć, że płachty wywieszone nad przejściem są przeczepione do specjalnie do tego celu zainstalowanych palów. 
     Lekko pochylona kamera i widać, że w Braavos brakowało służb publicznych, które mogłyby zadbać o czytość traktów. Chyba że chodziło o ukrycie dwóch pokrywy od kanałów - wtedy za ten brud trzeba winić scenografa. Ta sama osoba odpowiada być może również za zasłonięcie ogrodzenia po prawej stronie. Wydawać by się mogło, że taki metalowy płot nie powinien gryźć się z klimatem tego miejsca i czasu, a jednak uznano żeby i tam powiesić fragmenty tkaniny. 

wtorek, 18 października 2016

Niesamowici bracia Bloom / The Brothers Bloom (2008), reż. Rian Johnson, cz. III

     Dawno już nie było tu Pragi, tak samo braci Bloom, a dzisiaj będą obie te rzeczy w ramach pożegnania z tym zakręconym filmem. Podobno w 2006 roku jego scenariusz znalazł się na tzw. czarnej liście, czyli spisie scenariuszy, które najprawdopodobniej nie zostaną zrealizowane. Film jednak powstał, a dzięki temu można realizować całkiem przyjemną turystykę filmową, bo oprócz innych miejsc w Czechach, lokacje obejmują również atrakcyjne obszary Czarnogóry, Rumunii i Serbii.      
     Nie ma się co jednak rozmarzać, bo póki co do wglądu zostaje jedynie stolica naszch sąsiadów. Przy samym moście Karola trudno jednak znaleźć coś intrygującego, przynajmniej jeśli chodzi o film rozgrywający się współcześnie. Tak jest i w tym wypadku.
     Trochę ciekawiej jest na tym porównaniu. Kamera stała na tyle blisko, że nie objęła lampy, którą ja złapałem po lewej stronie, a mimo tego zarejestrowała dużo szerszą panoramę. Kolejny przykład tego jaki wpływ na zakres "widzenia" ma kokretny obiektyw.

wtorek, 11 października 2016

Wszystko o mojej matce / Todo sobre mi madre (1999), reż. Pedro Almodóvar

     Do Almodóvara miałem w przeszłości stosunek raczej negatywny. A to dlatego, że nie zrozumiałem filmu "Wszystko o mojej matce", pierwszego w dorobku reżysera który oglądałem jeszcze w latach szkolnych. Z czasem to się zmieniło i cieszę się, że nie wiedziałem większości jego filmów, bo wiem, że wciąż przede mną seria nieprzeciętnych wrażeń.
     Fabuła filmu o którym dzisiaj mowa w znacznej części rozgrywa się w Barcelonie. I tym razem nie zabrakło najsłynniejszej budowli tego miasta, która w filmie wydaje mi się wyglądać jakoś złowieszczo. Przypuszczam, że to kwestia nocnych zdjęć i tego fioletowego światła, które sprawia, że świątynia wygląda raczej jak jakiś fantastyczny zamek kogoś o złych zamiarach.

     Wrzucam oba zdjęcia (różniące się niewiele) żeby zobaczyć jak wygląda postęp w budowie tego dzieła architektury. Fronotwa elewacja (nie jestem pewny czy to prawidłowe tutaj określenie) wydaje się być ukończona, bo pozostała niezmieniona na przestrzeni lat. Inaczej jest z lewą stroną, gdzie widać wyraźny postęp we wznoszeniu kolejnych partii. 

wtorek, 4 października 2016

Ida (2013). reż. Paweł Pawlikowski, cz. IV

     Od pewnego czasu obserwuję na Facebooku stronę, która systematycznie wypuszcza tematyczne rankingi filmów. Były już np. najbardziej niedocenione thrillery lat 70-tych, najlepsze filmy traktujące o zbiorowym szaleństwie czy współczesne horrory oddające hołd tym z lat 80-tych. Często można wyłapać tam perełki, których próżno szukać gdzie indziej. Co istotne, co najmniej dwa razy trafiłem tam na "Idę" właśnie. Sympatycznie jest widzieć, że film autentycznie doceniany jest przez zagranicznych krytyów. 
     Inna sprawa, że ta oszczędnie opowiedziana historia (mimo, iż dotyczy przeszłości) może zasugerować światowym widzom obraz Polski jakiej dawno już nie ma, a przynajmniej zachowała się jedynie gdzieniegdzie. Takim obrazem może być powyższy kadr, prezentujący obskurny budynek, który zamieszkują podejrzani ludzie. Z powyższego porównania wynika jednak, że nie tylko opowieść z filmu to daleka przeszłość. Od jego produkcji również dzieli nas spory kawałek czasu, skoro krzak na tej ulicy zdążył wyrosnąć na tyle, aby być liderem pierwszego planu
     Scena z tego kadru przedstawia bohaterki próbujące przedostać się na Cmentarz Żydowski. I rzeczywiście, została nakręcona na ulicy Zmiennej przy takim właśnie cmenarzu, aczkolwiek mur go otaczający znajduje się po przeciwnej stronie ulicy. Aktorki bowiem, w rzeczywistości stoją przy ogrodzeniu posiadłości prywatnej, na którym zainstalowano elementy z kultury żydowskiej. 

wtorek, 27 września 2016

Vicky Cristina Barcelona (2008), reż. Woody Allen

     Będąc w Barcelonie trudno byłoby odpuścić lokacje z pierwszego z serii filmów Allena, w których (poza tytułem) wyraźnym tłem jest popularne miasto (potem były jeszcze Paryż i Rzym), tym bardziej, że akcja rozgrywa się w znanych miejscach tego miasta. Tak więc, w kilku przyszłych postach zobaczymy Barcelonę tak, jak oglądały ją bohaterki tej komedii obyczajowej.  
     Zwiedzanie tego szlaku rozpocznie budowla, której kontury znajdują się na 95% magnesów na lodówkę przywizionych z tego miasta. Sagrada Familia, bazylika zaprojektowana przez Antoniego Gaudiego, znajdująca się w trakcie budowy już od 134 lat, była pierwsza na liście dwóch turystek ze Stanów. Porównując oba zdjęcia widać postęp dokonany przez ostatnie 8 lat, przynajmniej po prawej stronie od wież. 
     Plac budowy znajdujący się przez kościołem jest teraz nieco bardziej zasłonięty niż miało to miejsce podczas kręcenia filmu, toteż trochę pomyliłem się ustawiając swój aparat, natomiast w tym miejscu dużych różnic i tak nie sposób się dopatrzeć.

środa, 21 września 2016

Pachnidło: Historia mordercy / Perfume: The Story of a Murderer (2006), reż. Tom Tykwer

     Kilka lat temu moja siostra pisała pracę na jakieś zajęcia, której treść dotyczyła powieści "Pachnidło" Patricka Süskinda. Pamiętam że w tym czasie, z braku innej lektury w zasięgu ręki, sięgnąłem od niechcenia własnie po tę książkę. Okładka zawierała tą samą grafikę co plakat do filmu Tykwera, więc musiało to być już po jego premierze. Mimo tego że książka i muzyka z filmu były dużo powyżej przeciętnych, adaptację Tykwera zobaczyłem pierwszy raz dopiero w tym roku. Może dobrze, że tak się stało, bo oglądając go świeżo po zapoznaniu się z materiałem źródłowym mógłym mimowolnie porównywać oba dzieła. A tak, film przypomniał mi dlaczego kocham kino. Podczas jego oglądania pojawił się ten (niestety) rzadko spotykany sygnał - "muszę zobaczyć go jeszcze raz". Jestem pod wrażeniem tego w jaki sposób historia została przeniesiona na ekran; wyszło tak, jakby została napisana z takim zamierzeniem. 
     Wracając jednak do sedna: zdjęcia były kręcone w głównej mierze w Niemczech, Francji i Hiszpanii. Mi udało się odwiedzić większość lokacji z tego ostatniego kraju. (Na marginesie - most, na którym swoje mieszkanie i pracownię miał bohater grany przez Dustina Hoffmana, to miniaturowy model). 
     Film rozpoczyna się sekwencją pokazującą głównego bohatera wyprowadzonego przed tłum i odczytaniem wyroku skazującego go na okrutną karę śmierci. Zdjęcia zostały nakręcone w Poble Espanyol, "wiosce" która została wybudowana na wystawię światową w 1929 roku, jako mająca prezentować style architektoniczne i rzemieślnicze różnych regionów Hiszpanii. Budnek, z którego pochodzą pierwsze dwa zdjęcia, to ten sam, widoczny na pozostałych. Z okna, które tutaj widać, można było wykonać dobre zdjęcie, prezentujące dziedziniec (które przyda się w kolejnych postach). Niestety, po przekroczeniu barierki uruchamia się alarm (proszę nie pytać skąd wiem), który skutecznie uniemożliwia wykonanie tego zadania.  
     Ujęcie w przeciwnym kierunku pokazuje wejście do sali. Podobnie jak powyżej, obrazy wiszące na ścianach różnią się od siebie (być może są zamienione z innym znajdującymi się tam; na to nie zwróciłem uwagi).
 
     To miejsce posłużyło również za plener do nagrania sceny finałowej. Zdecydowano jednak aby nagrać tą pierwszą w nocy, a ostatnią w ciągu dnia. Powody są dwa: a) nagrywanie w nocy jest droższe i dużo bardziej wymagające technicznie (a scena nocna jest znacznie krótsza), b) nocne zdjęcia sprzyjają wytworzeniu atmosfery grozy i niebezbieczeństwa. 
     Ten drugi powód łatwo można zauważyć oglądając oba porównania. Oświetlenie budynku sprawia, że faktycznie nie jest sielankowo. Z takich dwóch filmowych zmian można jeszcze dorzucić zasłonięty zegar i dodanie klimatycznych lamp między oknami.

poniedziałek, 19 września 2016

Sekwencja akcji

     Dzisiejszy post będzie zupełnie inny niż pozostałe, bo zabraknie w nim porównywania lokacji filmowych, nie będzie też niczego o turystyce filmowej czy choćby produkcji filmów. Będzie za to film. Krótkometrażowy. Bardzo. 
      Kiedy pogoda jeszcze nas rozpieszczała wybierałem się "na rower", a po oddaleniu się na mniej uczęszczane drogi zakładałem słuchwaki i dawałem napędzać się muzyce. Jednego razu przesłuchiwałem soundtrack z opisywanego ostatnio, szóstego sezonu "Gry o tron". Podczas tej przejażdżki wyjątkowo też zmieniłem swoją stałą trasę i w pewnym jej miejscu skręciłem do lasu, na atrakcyjnie wyglądającą leśną drogę, zastanawiając się już od dłuższego czasu dokąd mnie doprowadzi. W konsekwencji, droga zaczęła stopniowo zanikać, a las zaczął się robić coraz bardziej gęsty i ciemny. Akurat w tym momencie mój odtwarzacz grał dość dynamiczną muzykę, która istotnie wpłynęła na moją wyobraźnię i prędkość z jaką przedzierałem się przez haszcze. Wynikiem całej tej historii jest animacja, którą zrobiłem w ostatnich dniach (z tą właśnie muzyką w tle) i którą chciałbym tu pokazać, przygotowując w międzyczasie kolejne lokacje:

środa, 14 września 2016

Mission: Impossible III (2006), reż. J.J. Abrams, cz. III

     Pożegnanie z trzecią częścią "Mission: Impossible" zaplanowałem na placu św. Piotra w Watykanie. Pamiętam jak film był reklamowany faktem rozgrywania części akcji właśnie w tym miejscu. Podobno aby zmylić grupy ludzi podglądających produkcję i tym samym ułatwić sobię pracę, kierownictwo wysyłało fałszywą ekpię (składająca się m.in. z dziewczyn w bikini i kobiet przebranych za zakonnice) niedaleko właściwego miejsca kręcenia. 
     Jeśli chodzi natomiast o stolicę Kościoła, powyższe ujęcie jest najbliższym jakie tam nakręcono. Wszystkie inne, przedstawiające wnętrza, a nawet wspinaczkę Cruise'a na mur, nakręcono w Pałacu Królewskim w miejscowości Caserta, oddalonej o 200 km od Rzymu.

czwartek, 8 września 2016

Gra o tron / Game of Thrones (2016), reż. Jeremy Podeswa

     Zgodnie z zapowiedzią, pora na lokacje z "Gry o tron", czyli coś z bardziej topowej półki. Tak pod kątem popularności, jak również względów technicznych (co jeszcze wyjdzie przy kolejnych wpisach). Na początku muszę jednak wyznać, że sam nie jestem fanem tego serialu. Co nieco o nim słyszałem, ale trzymam się raczej z dystansem. Powód jest jeden - w ostatnich latach pojawiło się tak dużo dobrych seriali, że po prostu boję się sięgać po kolejne i od nich uzależniać. Jest mi o tyle łatwiej, że fantastyka nigdy nie była mi bliska. Jeśli natomiast chodzi o lokacje, to przypuszczam, że znajdzie się spora grupa osób, która chętnie je zobaczy i to im dedykuję tę serię zdjęć. Sam przyznam, że (oprócz zwykłego zwiedzania miasteczka) porównywanie kadrów z serialu z autentycznymi miejscami było jednym z ciekawszych przeżyć na polu set jettingu, ale o tym w swoim czasie. Dodam jeszcze tylko, że zdjęcia będą się pojawiać w porządku chronologicznym, tj. tak jak to miało miejsce w serialu.
     A więc przechodząc do sedna - 7 z 10 odcinków 6-go sezonu zawiera segmenty, które kręcone były w hiszpańskim mieście Girona, oddalonym około 100 km od Barcelony. Miasto to posiada jedną z najlepiej zachowanych średniowiecznych starówek w Hiszpanii, która robi niesamowite wrażenie, abstrachując nawet od filmowych koneksji. W omawianym serialu grało ono różne filmowe miasta, a obecnie trwają rozmowy producentów z władzami na temat kręcenia tam również 7-go sezonu.  

     Trzy dzisiejsze kadry pochodzą z końcówki pierwszego odcinka (pt. "The Red Woman"). Niewidoma Arya Stark (Maisie Williams) żebrze na ulicach Braavos. Już w pierwszym zdjęciu widać to, co będzie charakterystyczne dla całej produkcji. Mimo dobrze zachowanych ulic, zostają one ucharakteryzowane na jeszcze bardziej średniowieczne (oprócz statystów i rekwizytów) przez dodanie brudu na traktach oraz zawieszenie nad nimi siatek (być może mających chronić przed słońcem). Ponadto można zauważyć, że rynna została obita tutaj drewnianymi listwami.    
     Sytuacja podobna do tej powyżej.
     Za bardzo skupiłem się na kamieniach po lewej stronie i zupełnie przestrzeliłem tło. Ale nic to, widać je na poprzednim zdjęciu. Istotne jest to, że struktura kamieni jest identyczna, co nie zawsze będzie takie oczywiste...

W tym miejsce chcę podziękować Pani Ewie Wysockiej, która, oprócz przekazania kilku praktycznych informacji, uświadomiła mnie o kręceniu zdjęć do serialu w tym miejscu. Zaabsorbowany przygotowywaniem wycieczki po Barcelonie prawdopodobnie przegapiłbym ten istotny fakt i pewnie dłuuugo nie mógł sobie tego wybaczyć.

PS. Wszelkie informacje dotyczące fabuły zaczerpnąłem ze strony www.radiotimes.com.

wtorek, 30 sierpnia 2016

Rzymskie wakacje / Roman Holiday (1953), reż. William Wyler, cz. VII

     William Wyler poszukując aktorki do roli głównej przeprowadził z Audrey Hepburn dość nietypowy casting. Kandydatka zagrała przewidziany wcześniej fragment sceny, reżyser krzynął "cięcie!", przy czym operator miał kontynuować nagrywanie materiału, po czym przeprowadził z nią luźną, spontaniczną rozmowę. Ta rozmawa właśnie, razem  z kilkoma zdjęciami brytyjki, "wygrały" dla niej tę rolę.       
     W miejscu, które w filmie było komisariatem policji, teraz (a być może wczesniej również) znajduje się któraś z instytucji podlegających Urzędowi Miasta. Widok z owej bramy jest bardzo zbliżony do tego co widać na filmie. Chyba najbardziej rzuca się w oczy drzewo pośrodku kadru, które znacznie wystrzeliło w górę.
     Lekki skręt w lewo i widać, że nawet balustrada pozostała ta sama. Wydaje mi się, że również kostka z mojego zdjęcia była deptana przez trójkę aktorów (co w zasadzie nie jest dziwne, nawet na tyle lat różnicy).
     W bliskim sąsiedztwie opisanej wcześniej lokacji znajdują się Usta Prawdy (Bocca della Verita) - okrągły medalion, przedstawiający brodate oblicze. Jak zostało to przedstawione w filmie (a także w innych miejscach), kiedy osobnik wkładał do ust dłoń i mówił nieprawdę, zamykały się one kalecząc nieszczęśnika. Usta znajdują się w przedsionku bazyliki Santa Maria in Cosmedin, a w momencie moich odwiedzin, prowadziła do nich dość długa kolejka. Czekając w niej miałem wątpliwości czy zdołam zrobić odpowiednie zdjęcie, ponieważ turyści byli dość wyraźnie popędzani w tym miejscu, a poza tym każdy stawał przy nich do zdjęcia. Trafiłem na szczęście na moment, w którym poprzedzający moją kolej staneli na tyle z boku, że mogłem spokojnie wykonać zdjęcie samego zabytku (nie intrygując tych za mną dlaczego robię zdjęcie bez żadnej osoby przy nim). Lata dotykania przez turystów zrobiły swoje - z ponurej robi się powoli uśmiechnięta twarz.  

A już w kolejnym poście, jak Bóg da, będzie bardzo popularna ostatnio gra...
 

środa, 24 sierpnia 2016

Mission: Impossible III (2006), reż. J.J. Abrams, cz. II

     Pierwszym reżyserem trzeciej części "Mission: Impossible" był Joe Carnahan ("As w rękawie", "Przetrwanie", "Narc") który, nie mogąc znaleźć wspólnego zdania z szefami studia, odszedł od tego projektu po 15 miesiącach pracy. W związku z tym, Tom Cruise zajął się pracą przy "Wojnie światów" Spielberga, której produkcja otrzymała właśnie "zielone światło". Poszukując nowego reżysera, gwiazdor trafił na jeden z odcinków serialu "Agentka o stu twarzach". Tym sposobem J.J. Abrams został pierwszym reżyserem, którego debiut pełnometrażowy kosztował aż 150 mln dolarów.       
     Przechodząc od słów wstępu do czynów lądujemy nad Tybrem, z widokiem na budynek Sądu Najwyższego, razem z agentami IMF opuszczającymi motorówką w pośpiechu Watykan. Sam brzeg tej rzeki nie należy do najbardziej uroczych, choć w filmie wypada stosunkowo dobrze. Na moim zdjęciu, nie dość, że kontrast jest bardziej blady, to widoczne są owoce wandalizmu, nadające temu miejscu brudny charaker.   
     Widok z mostu Umberto I. Co do kolorów, można zauważyć tę samą specyfikę co powyżej. Poza tym widać pewne różnice przy brzegu rzeki. I związane z naturą (lewa strona) i bardziej ludzkie (prawa strona).

wtorek, 16 sierpnia 2016

Most szpiegów / Bridge of Spies (2015), reż. Steven Spielberg, cz. V

     Dzisiaj pora na kolejną dawkę kina spod znaku Spielberga, a więc popatrzmy na bladoniebieski Wrocław grający Berlin Wschodni.
     Ten kadr pochodzi z dłuższego, bardzo hollywoodzkiego ujęcia, kręconego z kranu przechodzącego przez dziurę w wykańczanym murze, w którym pierwszy raz widzimy co się za nim dzieje. Mamy zatem mnustwo żołnierzy, robotników i różnego rodzaju sprzętu należącego do obu tych grup. Szkoda, że sam nie mogłem wykonać zdjęcia z trochę wyższego poziomu, bo perspektywa zbliżona do tej w filmie lepiej pokazałaby wielkość placu.   
     Ujęcie żołnierza na tle autentycznej i dobudowanej kamienicy. Ja przesunąłem się za bardzo w lewo, przez co nie widać dobrze miejsca w której stała scenografia, ale za to lepiej można przyjrzeć się oknom, które na czas produkcji zostały zasłonięte sztucznymi cegłami.
     Kolejny kadr, pochodzący nawet z tego samego ujęcia co wyżej, przedstawiający ulicę Kurkową. Za widoczną tutaj kamienicą znajduje się boisko liceum, na którego powierzchni postawiono namioty, w których znajdował się punkt "obsługi" statystów (tj. szatnia, charakteryzatornia, garderoba, stołówka itp.). Na znak asystenta reżysera, pojazdy oraz ludzie widoczni w tle przemieszczali się tam i z powrotem wzdłuż ulicy.