Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Roman Holiday. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Roman Holiday. Pokaż wszystkie posty

piątek, 12 czerwca 2020

Rzymskie wakacje / Roman Holiday (1953), reż. William Wyler, cz. XI

     Przyszedł czas na moje ostatnie zdjęcia z lokacjami związanymi z tym klasycznym filmem. Głównym bohaterem wpisu jest zamek oraz most Świętego Anioła.    
     Bohaterowie pod koniec dnia pełnego przygód zostają zwabieni nad Tybr przez muzykę, która dobiega z mającej tu miejsce potańcówki. 
     Od czasu kręcenia tych scen na całej długości schodów dodano kilka zabezpieczeń różnego rodzaju po obu ich stronach.
     Ładny widok na obie historyczne budowle, w filmie razem z platformą na której odbywała się zabawa.
     A na koniec ujęcie podsumowujące różnice między światem z bajki a rzeczywistością.

niedziela, 10 lutego 2019

Rzymskie wakacje / Roman Holiday (1953), reż. William Wyler, cz. X

     Dzisiejszy wpis jest stosunkowo ubogi, bo zawiera tylko jedno zdjęcie, ale za to jak wymowne...
     Nikogo nie zaskoczy fakt, że koloseum uwiecznione na filmie nie zmieniło się znacząco (choć fasada została gruntownie oczyszczona), ale i tak wrażenie robi tutaj kontrast na drodze do niego prowadzącej, a właściwie ilość osób, która obecnie nią przemierza.

wtorek, 20 czerwca 2017

Rzymskie wakacje / Roman Holiday (1953), reż. William Wyler, cz. IX

     Przenosimy się z jednego ciepłego miejsca do drugiego. Dzisiaj powrót do Rzymu śladami "Rzymskich wakacji".
     Wieczne miasto tętni życiem na obu zdjęciach, z tym że ilość turystów mogła się trochę zwiększyć od czasu kręcenia filmu. O ile Rzym na pewno był od długiego czasu w czołówce najchętniej odwiedzanych miast, to obecnie łatwość z jaką można tam dobrzeć wpłynęła na większą liczbę odwiedzających, co widać szczególnie na zdjęciu poniżej.  
     Podobnie jak przy Schodach Hiszpańskich tak i tutaj trafiłem na remont zabytku. Fontanna di Trevi była otoczona przezroczystym ogrodzeniem, ale z tej perspektywy nie jest to dużym problemem. Nie tylko fontanna zresztą przechodziła rewitalizację, bo sąsiadująca z nią kamienica również. Pomijając te tymczasowe prace, całość pozostaje w bardzo podobnej formie.

środa, 25 stycznia 2017

Rzymskie wakacje / Roman Holiday (1953), reż. William Wyler, cz. VIII

     Wakacji ciąg dalszy... Tym razem wizyta w Rzymie trochę dalej od centrum, co nie znaczy, że będzie mniej ciekawie.
     Reporterzy chcąc zdobyć najbardziej atrakcyjne zdjęcia księżniczki, zabierają ją do różnych miejsc. Ulica przy której teraz się zatrzymali zdecydowanie zmieniła swój charakter (nie widać tego tak bardzo na tym ujęciu, ale również szerokość chodników i ilość drzew bardzo się zmieniły). Ciężko było trafić na moment, w którym bezpiecznie można było na nią wejść żeby zrobić zdjęcie. Nawierzchnia została pokryta asfaltem, ale co ciekawe, krawężniki wydają się być te same.
     Dokładnych informacji nie udało mi się znaleźć, ale można powiedzieć, że za murem znajdują się instytucje samorządowe. Tabliczki, które wiszą na nim na filmie, zawierają spełnione życzenia ludzi, którzy je tu przyczepili. Właśnie z powodu dużego ruchu nie udało mi się powtórzyć dokładnie tego ujęcie, ale na moim zdjęciu widać ślad bo kapliczce.
     Ujęcie na wprost ściany, do którego trudno coś napisać. Brak tabliczek wywołuje jakiś smutek z powodu usunięcia intymnych historii ludzi, którzy tu przychodzili. Z drugiej strony, przypuszczam, że było to podyktowane względami bezpieczeństwa (być może zaczęły odpadać), a na pewno praktycznymi. W każdym razie, znając historię z filmu, teraz jest tu pusto.  

wtorek, 30 sierpnia 2016

Rzymskie wakacje / Roman Holiday (1953), reż. William Wyler, cz. VII

     William Wyler poszukując aktorki do roli głównej przeprowadził z Audrey Hepburn dość nietypowy casting. Kandydatka zagrała przewidziany wcześniej fragment sceny, reżyser krzynął "cięcie!", przy czym operator miał kontynuować nagrywanie materiału, po czym przeprowadził z nią luźną, spontaniczną rozmowę. Ta rozmawa właśnie, razem  z kilkoma zdjęciami brytyjki, "wygrały" dla niej tę rolę.       
     W miejscu, które w filmie było komisariatem policji, teraz (a być może wczesniej również) znajduje się któraś z instytucji podlegających Urzędowi Miasta. Widok z owej bramy jest bardzo zbliżony do tego co widać na filmie. Chyba najbardziej rzuca się w oczy drzewo pośrodku kadru, które znacznie wystrzeliło w górę.
     Lekki skręt w lewo i widać, że nawet balustrada pozostała ta sama. Wydaje mi się, że również kostka z mojego zdjęcia była deptana przez trójkę aktorów (co w zasadzie nie jest dziwne, nawet na tyle lat różnicy).
     W bliskim sąsiedztwie opisanej wcześniej lokacji znajdują się Usta Prawdy (Bocca della Verita) - okrągły medalion, przedstawiający brodate oblicze. Jak zostało to przedstawione w filmie (a także w innych miejscach), kiedy osobnik wkładał do ust dłoń i mówił nieprawdę, zamykały się one kalecząc nieszczęśnika. Usta znajdują się w przedsionku bazyliki Santa Maria in Cosmedin, a w momencie moich odwiedzin, prowadziła do nich dość długa kolejka. Czekając w niej miałem wątpliwości czy zdołam zrobić odpowiednie zdjęcie, ponieważ turyści byli dość wyraźnie popędzani w tym miejscu, a poza tym każdy stawał przy nich do zdjęcia. Trafiłem na szczęście na moment, w którym poprzedzający moją kolej staneli na tyle z boku, że mogłem spokojnie wykonać zdjęcie samego zabytku (nie intrygując tych za mną dlaczego robię zdjęcie bez żadnej osoby przy nim). Lata dotykania przez turystów zrobiły swoje - z ponurej robi się powoli uśmiechnięta twarz.  

A już w kolejnym poście, jak Bóg da, będzie bardzo popularna ostatnio gra...
 

sobota, 25 czerwca 2016

Rzymskie wakacje / Roman Holiday (1953), reż. William Wyler, cz. VI

     Dzisiaj skromnie, bo tylko z jednym zdjęciem, ale znowu takim, które zajęło mi trochę czasu na rozszyfrowanie. 
     Pozornie wszystko układa się prawidłowo: plan pierwszy, drugi i trzeci pasują świetnie. Problem pojawił się w momencie, kiedy przyglądałem się temu miejscu porównując ujęcia wykonane z przeciwnej strony, tzn. z ulicy w kierunku stolików i tła, na którym znajdowała się kawiarnia. Żadnego z tych ujęć nie udało mi się powtórzyć, ponieważ nic z tego co widać na filmie i tego co można podejrzeć na googlowskim street view nie pasowało do siebie. Zacząłem wątpić czy stoliki rzeczywiście stały w tym miejscu przy Panteonie, czy powyższe ujęcie to wynik zastosowania tylnej projekcji. Ostatecznie jednak sądzę, że stosowanie jakichkolwiek sztuczek do tak prostej sceny nie byłoby opłacalne (tym bardziej, że popularna świątynia jest tu jedynie marginalnie widoczna), a różnice o których wspominałem to najwyraźniej solidna modyfikacja budynku. 

niedziela, 15 maja 2016

Rzymskie wakacje / Roman Holiday (1953), reż. William Wyler, cz. V

     Lato, słońce, Rzym, wakacje. Kolejna seria zdjęć z "Rzymskich wakacji". W dzisiejszym poście pojawi się porównanie lokacji ze sceny przy Schodach Hiszpańskich. Miejsce dość mocno oblegane przez rzesze turystów - może w jakimś stopniu również przez tych, zainteresowanych turystyką filmową.  
     Jak wspominałem wcześniej, same schody były wyłączone dla zwiedzających, co nie przeszkodziło mi w powtórzeniu kilku istotnych ujęć. Kamienice sąsiadujące z głównym zabytkiem zachowane są w takim samym stanie jak na filmie. Różnią je jedynie drobne elementy jak napisy przy wejściach do sklepów. Moją uwagę jednak bardziej zawraca atmosfera tego miejsca. Oglądając film miałem wrażenie, że ludzie, którzy tutaj się przewijają to głównie włosi, natomiast wydaje mi się, że obecnie są oni mniejszością wśród tego tłumu.   
     W filmie, przed wyjściem na stopnie, bohaterka kupuje lody w przenośnej budce. Liczyłem na to, że do dzisiejszych czasów zachowa się jakiś jej odpowiednik, ale nic z tego. Lodem można się ochłodzić, ale w pobliskich restauracjach czy innych punktach stacjonarnych.   
     Wygląda na to, że nie tyle schody był remontowane, co znajdujący się na ich szczycie kościół. Okres w którym tam byłem, zbiegał się z premierą ostatniego "Bonda", do którego zdjęcia powstawały przecież w tym mieście, toteż reklama zegarka nawiązująca do filmu o 007 wydaje się być całkiem na miejscu.  
     Jeszcze jedno ujęcie z tego samego miejsca, które co prawda nic nowego nie wnosi, ale pozwala jeszcze chwilę nacieszyć się tym lekkim, beztroskim klimatem z filmu. 

poniedziałek, 21 marca 2016

Rzymskie wakacje / Roman Holiday (1953), reż. William Wyler, cz. IV

     Po raz kolejny przenosimy się do Rzymu. Bohaterem tego posta w całości będą Schody Hiszpańskie. 
     W tym momencie filmu, bohaterka Hepburn wciąż jest zafascynowana witrynami z ekspozycjami przeznaczonymi głównie dla kobiet. Uliczka, na której powstał powyższy kadr, prowadzi wprost na schody. Ze ściany zniknęła drewniana tabliczka, ale okno z dużą szybą zachowało swój charakter.  
     To jest bodajże kontynuacja ujęcia z poprzedniego kadru. Jak wspominałem, jesteśmy na ulicy prowadzącej do schodów. Jest tu kilka drobnych elementów, które uległy zmianie, jak np. markizy przy sklepach czy brak obecnie "odstających" emblematów, ale klimat pozostał podobny.  
     I jeszcze jeden przystanek w drodze na popularny zabytek. To ujęcie wykonane jest w przeciwnym kierunku do poprzedniego. Jak można było się spodziewać, i tutaj nie ma powodów do zaskoczenia. 

piątek, 19 lutego 2016

Rzymskie wakacje / Roman Holiday (1953), reż. William Wyler, cz. III

      Pierwotnie "Rzymskie wakacje" miały powstawać w... Hollywood, ale reżyser nalegał, aby film kręcić we włoskiej stolicy. Władze Paramountu ostatecznie zgodziły się na takie rozwiązanie obcinając konsekwentnie budżet, co znowu wiązało się z produkcją obrazu czarno-białego (a nie, jak początkowo zakładano, w Technicolorze) oraz zatrudnieniem mało znanej aktorki w roli księżniczki. Stolica amerykańskiego filmu nie bez powodu nazywana jest "fabryką snów", ale nie wyobrażam sobie, w jaki sposób chciano odtworzyć Rzym z całym jego rozmachem. Na szczęście, jak wiemy z napisów początkowych, wszystkie zdjęcia kręcono w tym mieście, dzięki czemu mamy na filmie zachowaną świetną pamiątkę miasta z tamtego okresu. 
     Przechodząc do konkretów, pora zwrócić uwagę na fontannę di Trevi i jej okolice. Jak wspominałem już przy Schodach Hiszpańskich, okres, w którym odwiedzałem Rzym owocował we wszelkie remonty, i taką też sytuację zastałem przy fontannie. W tym wypadku cała ściana kamienic zasłonięta jest rusztowaniem, ale mimo tego można zauważyć że nie powstało tu dużo rozbieżności.  
     Coś większego za to stało się przy oknie, do którego podchodzi Audrey. W filmie był to salon fryzjerski, w którym bohaterka zafundowała sobie metamorfozę fryzury. Obecnie mieści się tu sklepik z pamiątkami, co jednak nie jest dziwne. Zastanawiający jest natomiast rozmiar witryny, który, jak by nie patrzeć, został powiększony. 
     Samej fontanny również nie było mi dane podziwiać w pełnej okazałości. Woda została spuszczona, rzeźby także przykryte rusztowaniem, a całość dodatkowo obstawiona ogrodzeniem z pleksi. Na moje szczęście udało się zrobić zdjęcie odpowiadające filmowemu ujęciu. Komentować nie ma za bardzo czego, w końcu to niemłody zabytek.  

wtorek, 29 grudnia 2015

Rzymskie wakacje / Roman Holiday (1953), reż. William Wyler, cz. II

     Dzisiaj powrót do historycznego Rzymu w towarzystwie Audrey Hepburn i Gregory'ego Pecka podczas ich wyjątkowych wakacji. 
     Tym razem w obiektywach znalazł się murek, na którym księżniczka Anna zasnęła na początku swojej wędrówki po wiecznym mieście. Z powyższego zdjęcia można wnioskować, że oprócz brakującego fragmentu barierki, wszystko pozostało na swoim miejscu. 
     Kiedy jednak oddalimy się trochę, zobaczymy, że zmiany są trochę większe. Ogrodzenie zostało nieco podwyższone, dlatego metalowa balustrada nie jest już konieczna. 
     I jeszcze spojrzenie na to miejsce z perspektywy dziennikarza. Nie udało mi się zachować odpowiedniego kąta, ale zapewniam, że w tym miejscu aktorka leżała 62 lata temu. 

wtorek, 17 listopada 2015

Rzymskie wakacje / Roman Holiday (1953), reż. William Wyler

     Będąc w Rzymie i zwiedzając to miasto pod kątem filmowym można sobie odpuścić "Anioły i demony", ale pominięcie "Rzymskich wakacji" byłoby niedopuszczalne. Toteż i ja przywiozłem ze sobą kolekcję zdjęć dotyczącą tego filmu. W tym momencie obraz Williama Wylera jest najstarszym filmem z jakim się zmierzyłem - różnica między premierą a moimi odwiedzinami lokacji w jakich powstawał wynosi 62 lata.
     Zacznę od Forum Romanum, czyli ruin po najstarszym placu miejskim starożytnego Rzymu. Tutaj bohaterowie poznają się, a właściwie reporter grany przez Gregory Pecka trafia na niezbyt świadomą księżniczkę Annę. Już na początku można zauważyć ciekawą rzecz: drogą, którą przyjechała taksówka przestała istnieć.  
     Zabytki niezmiennie zajmują swoje miejsca, natomiast ich otoczenie z czasem delikatnie się zmienia. Ogrodzenie znajdujące się przy drodze zostało przerobione na wyższe i bardziej jednolite. W przyszłości pojawią się jeszcze jego zdjęcia z bliska, z bohaterką Hepburn siedzącą na nim. 
     I jeszcze spojrzenie w prawą stronę. W miejscu jezdni widocznej na filmie znajduje się teraz droga, przypominająca inne starożytne trakty z tego miejsca. Zastanawiające jak wyglądała historia związana z jej budową/usunięciem i czy rzeczywiście łączyła się z obecnie używaną jezdnią, znajdującą się niedaleko za lewą krawędzią kadru.