Pierwszym reżyserem trzeciej części "Mission: Impossible" był Joe Carnahan ("As w rękawie", "Przetrwanie", "Narc") który, nie mogąc znaleźć wspólnego zdania z szefami studia, odszedł od tego projektu po 15 miesiącach pracy. W związku z tym, Tom Cruise zajął się pracą przy "Wojnie światów" Spielberga, której produkcja otrzymała właśnie "zielone światło". Poszukując nowego reżysera, gwiazdor trafił na jeden z odcinków serialu "Agentka o stu twarzach". Tym sposobem J.J. Abrams został pierwszym reżyserem, którego debiut pełnometrażowy kosztował aż 150 mln dolarów.
Przechodząc od słów wstępu do czynów lądujemy nad Tybrem, z widokiem na budynek Sądu Najwyższego, razem z agentami IMF opuszczającymi motorówką w pośpiechu Watykan. Sam brzeg tej rzeki nie należy do najbardziej uroczych, choć w filmie wypada stosunkowo dobrze. Na moim zdjęciu, nie dość, że kontrast jest bardziej blady, to widoczne są owoce wandalizmu, nadające temu miejscu brudny charaker.
Widok z mostu Umberto I. Co do kolorów, można zauważyć tę samą specyfikę co powyżej. Poza tym widać pewne różnice przy brzegu rzeki. I związane z naturą (lewa strona) i bardziej ludzkie (prawa strona).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz