środa, 7 stycznia 2015

Człowiek z marmuru (1976), reż. Andrzej Wajda, cz. II

     Często pisząc o nagradzanych filmach ludzie (i ja między nimi) odwołują się do Oskarów, jako wyznaczników filmów dobrej jakości. Można się długo zastanawiać, czy tak jest rzeczywiście, bo z każdym rokiem wokół tych nagród pojawiają się uzasadnione kontrowersje. A dlaczego wspominam o złotym rycerzu? Bo w tym roku minie już 15 rok, od czasu kiedy honorową statuetkę otrzymał Andrzej Wajda. I w tym wypadku kwestia nagrodzenia polskiego reżysera dostarczyła tematu do dyskusji, w której sporny głos zabrał np. Kazik, który pisał, że decyzja o przyznaniu wyróżnienia została załatwiona przez ówczesnego polskiego konsula w Stanach. 
     Jakkolwiek było, trzeba przyznać, że Wajda miał duży wkład w polskie kino i jego promocję za granicami kraju. Dzisiaj druga seria zdjęć z filmu "Człowiek z marmuru".
     Zmiany, zmiany, zmiany. Sytuacja stoczni zmieniła się w przeciągu tych kilkudziesięciu lat, co widać wyraźnie na obu powyższych zdjęciach. I chociaż uwielbiam takie lokacje, gdzie współczesny obraz okolicy wyraźnie odstaje od tego, można oglądać na filmie, w tym wypadku wrażenie przygnębienia wzięło górę nad podnieceniem. 
     W tle widać część kładki, która pojawiła się w jednym z poprzednich postów. Właściwie nie jest to nawet ta sama kładka, bo konstrukcja jest inna, ale przynajmniej miejsce się zgadza. W tym wypadku właściwie wszystko co widać na współczesnym zdjęciu jest inne, z wyjątkiem drzewa - naturalnie.   
     Przejście dla pracowników. Na przeciw niego siedziała Krystyna Janda czekając na Macieja Tomczyka. Po dużym budynku został jedynie słup od bramy. Za to wciąż stoją budynki z drugiego planu, z tym samym napisem co 38 lat temu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz