Kevin Reynolds, reżyser takich filmów jak "Wodny świat", "Robin Hood: Książę złodziei" czy ostatnio "Zmartwychwstały" w 2002 roku zabrał się za adaptację (licząc inne filmy i seriale - kilkunastą już) powieści Aleksandra Dumasa "Hrabia Monte Christo" z 1844 roku. O ile nie znam materiału źródłowego, o tyle film trafia w mój gust, a co równie istotne, każdy kolejny seans odbywam z przyjemnością.
Mając możliwość zwiedzić lokacje z tego filmu nie zastanawiałem się długo czy to zrobić. A ponieważ spora część filmu powstawała na Malcie, więc i zdjęć będzie całkiem sporo.
Mając możliwość zwiedzić lokacje z tego filmu nie zastanawiałem się długo czy to zrobić. A ponieważ spora część filmu powstawała na Malcie, więc i zdjęć będzie całkiem sporo.
W pierwszej kolejności wrzucam porównania z miasteczka Birgu (zwanego czasami jeszcze Vittoriosa). To w nim "urządzono" port Marsylii, w którym rozgrywa się duża część początkowej akcji filmu. Sceny portowe kręcono wzdłuż ulicy Xatt Il-Forn, biegnącej przy samym brzegu. Ta sama ulicy zagra w scenie akcji innego przygodowego filmu, ale o tym kiedy indziej. Dobrze by było wiedzieć jak to miejsce wyglądało w czasach zdjęć, ponieważ trudno mi sobie wyobrazić, żeby stan był podobny do tego co widać tu obecnie. Przez większą część ulicy ciągną się tutaj rozmaite restauracje, kawiarnie i hotele jak na typowej, przystosowanej dla turystów, promenadzie. W filmie to miejsce wygląda zupełnie odmiennie, głownie za sprawą jednolitej, gołej i piaskowej ulicy.
W tym konkretnym miejscu sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana, bo wygląda na to, że wysunięty fragment podcieni (na poprzednim zdjęciu widać go wyraźniej), na których widnieje nazwa przedsiębiorstwa, został dobudowany, wydaje mi się, że specjalnie na potrzeby filmu. Ciężko byłoby mi zrozumieć, dlaczego ten fragment miałby zostać usunięty, jeśli należałby od początku do konstrukcji tego budynku. Poza nim, obecnie brakuje również barierek na najwyższej części konstrukcji.
Kolejna rzecz, która wpada w oczy, to kolorystyka. W filmie wszystkie budynki zlewają się w całość za sprawą jednolitego koloru jaki na nich występuję. Teraz wygląda to nieco inaczej, przez wyróżnienie, w tym wypadku tarczy zegara i okien.
I jeszcze bliższe spojrzenie na wieżę, na której dobrze widać solidnie wykonaną robotę renowacyjną, być może nawet nie jedyną po zakończeniu zdjęć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz