poniedziałek, 14 lipca 2014

Do widzenia, do jutra... (1960), reż. Janusz Morgenstern

     Zanim Richard Linklater kupił dzisiejszych trzydziestolatków początkiem swojej trylogii w postaci "Przed wschodem słońca", 35 lat wcześniej debiutujący Janusz Morgenstern opowiedział identyczną historię o zauroczeniu w swoim "Do widzenia, do jutra...". Taki czasowy i geograficzny rozstrzał pokazuje jak bardzo uniwersalne i powszechne są historie przedstawione w obu filmach i udowadnia, że pragnienia ludzi na pewnym etapie życia pozostają niezmienne.
     Czytając opinie o polskim klasyku wiele razy trafiłem na zarzut, że fabuła filmu jest banalna czy wręcz nudna. Potrafię sobie wyobrazić, że część współczesnych widzów inaczej rozegrałaby spotkanie z tego typu miłością, omijając wszystkie słowne zbliżenia i przechodząc od razu do czynów. Dla bardziej wrażliwych, ta historia będzie romantycznym przeżyciem opartym zresztą o wątki z życiorysu współautora scenariusza - Zbigniewa Cybulskiego. Sam film warto zresztą obejrzeć dla tego aktora, który według relacji ekipy, przed kamerą grał samego siebie, i Teresy Tuszyńskiej, której Margueritte jest żywą definicją słowa "urocza".       
     Zdjęcia do filmu powstawały w Sopocie i Gdańsku. Plenery tego drugiego miasta posłużyły za miejsce pierwszego spotkania obu bohaterów. Powyżej widzimy fragment ulicy Wartkiej i Rybackiego Pobrzeża, które znacznie zmieniły się od lat 60-tych, ale mimo to zachowały charakterystyczny klimat tworzony przez ceglane budowle. 
     To przeciwna strona ulicy Wartkiej, na której wciąż można rozpoznać te same budynki jednak w lepszej formie. Sklep po lewej stornie nieco zmienił swój charakter oferując zamiast warzyw biżuterię, ale na pewno w miejscu restauracji wciąż jakaś funkcjonuje.  
     W filmie pojawia się to samo ujęcie z innego dystansu, które zdecydowałem się również zamieścić, żeby pokazać jak zmieniło się zagospodarowanie miejsca przed lokalami. Ilość turystów i samochodów mieszkańców Gdańska z pewnością zwiększyła się n-krotnie i to własnie bardzo dobrze widać na tym zdjęciu. Czy wizualnie miejsce to zyskało czy straciło, zostawiam pytaniem otwartym. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz