wtorek, 2 grudnia 2014

Dwaj ludzie z szafą (1958), reż. Roman Polański, cz. II

     Okres festiwali i koncertów na otwartym powietrzu już za nami. Co prawda za chwilę w największych miastach będzie można uczestniczyć w imprezach świątecznych czy noworocznych, ale to już nie to samo co odprężanie się w letnie wieczory. Tymczasem na blogu przenoszę się w miejsce właśnie takich letnich niezobowiązujących imprezek, do jednego z najbardziej reprezentatywnych miejsca w Sopocie, czyli Skweru Kuracyjnego. Między innym tutaj, przy muszli koncertowej, kręcona była jedna z sekwencji "Dwóch ludzi z szafą".  
     Jak widać po ławkach na czarno-białym zdjęciu, miejsce to pełniło taką samą rolę prawie 60 lat temu. I chociaż jego charakter pozostał taki sam, to otoczenie zmieniło się diametralnie. Najlepiej widać to po Domu Zdrojowym, który urósł o dobre kilkanaście metrów. Żałuję, że w filmie nie pokazano szerszej panoramy jego okolic, bo na pewno byłoby to ciekawe porównanie. 
     Sama muszla uniknęła większych zmian. Można by pisać o wstawieniu igieł utrudniających życie gołębiom albo kurtyn zakrywających zaplecze, ale akurat w tym wypadku istotniejsze wydaje mi się podkreślenie, że wśród osób na scenie znajduje się reżyser tej etiudy (pierwszy z prawej). Samo zdjęcie nie oddaje jeszcze jego aktorskich umiejętności, dlatego polecam zobaczyć cały film, bo można zobaczyć go tam w bardziej złożonej akcji. 
     A na koniec mały bonus. Przyjaciele Sopotu (taki podpis widnieje na "szafie") upamiętnili związek reżysera z tym miastem, stawiając w 2008 roku na sopockiej plaży rzeźbę nawiązującą do opisywanej etiudy. Nie przetrwała ona jedna zbyt długo w takich warunkach i po zdewastowaniu oraz renowacji została w 2013 roku ustawiona w bezpieczniejszej lokalizacji - przed wejściem do klubu Zatoka Sztuki. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz