Jeszcze raz Mellieha i Święty podróżujący krętą jezdnią ze swoją nowa poznaną koleżanką.
Z tego punktu widzenia ulica jest już praktycznie niewidoczna dzisiaj. Teren, który widać na moim zdjęciu (z niewielkimi drzewkami na nim rosnącymi) nie wyrósł magicznie przez ostatnie dziesięciolecia. To na jego krańcu najprawdopodobniej była ustawiona kamera nagrywająca to ujęcie. Ja niestety nie miałem możliwości, żeby wejść tak.
Pomijając zmianę bariery oddzielającej jezdnię od zbocza, wydaje się, że sporo pracy włożono w renowację ściany po drugiej stronie ulicy. lokacje filmowe, turystyka filmowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz