sobota, 4 czerwca 2016

Dwaj ludzie z szafą (1958), reż. Roman Polański, cz. VI

     Dzisiaj pożegnanie z etiudą Romana Polańskiego, bo dzielę się z ostatnimi zdjęciami dotyczącymi "Dwóch ludzi z szafą". Oczywiście jest jeszcze kilka ujęć, które można by złowić, ale wątpię, żeby udało mi się to zrobić w najbliższej przyszłości. Jest czego żałować, bo film to stary i kręcony w miejscach, które dość znacznie się zmieniły, ale nie można mieć wszystkiego, więc czas podelektować się tym co jest dostępne. 
     Dzisiaj wydaje mi się to nieprawdopodobne, ale to miejsce znalazłem wyłącznie dzięki niezastąpionemu Google Maps. Nie pamiętam jak było dokładnie, ale chyba krążyłem po okolicach miejsc z sąsiadujących ujęć i trafiłem na ścianę, która wydawała mi się bardzo podobna do tej z filmu. Rzut dostępny na mapie był oczywiście z zupełnie innej strony i po innym kątem, ale jako że miejsce to znajduje się niedaleko innych na mojej trasie, warto było o nie zahaczyć. Będąc tam, nie miałem jeszcze do końca pewności czy aby na pewno tutaj powstało to ujęcie. Miejsce z którego miałoby zostać nakręcone to stromo opadająca droga prowadząca do garaży. Kamienice wyglądały zupełnie inaczej niż na filmie. Na środku duże drzewo. Mimo to zrobiłem zdjęcie i liczyłem, że pewności nabiorę przyglądając się szczegółom na ekranie. I rzeczywiście, porównując detale trudno mieć wątpliwości.   
     Przypuszczam, że oprócz otwierającego ujęcia samego morza stykającego sie z niebiem, to jest najmniej zróżnicowane w całym filmie. Słynne molo zachowuje prawie jednakowy wygląd przez tyle lat. Delikatnie zabudowano jedynie podstawę ławek (obecnie wyglądają ciekwiej, co nie zdarza się często) i wymieniono latarnie. O pojawieniu się masztów z reklamami szkoda pisać.
     Dom z tego ujęcia przywołał we mnie skojarzenie z Dzikim Zachodem. Piaskowa droga i drewniana zabudowa były silniejsze niż świadomość rozgrywania się akcji w Polsce, stąd ciekawość jak wygląda to miejsce dzisiaj była ponadprzeciętna. Zaskoczenie pojawiło się już w momencie odnalezienia ulicy Sobieskiego na mapie. Znajduje się ona w ścisłym centrum Sopotu, niedalego stacji kolejowej. Przychodząc na miejsce rozwiałem swoje wszystkie wyobrażenia, ponieważ miejsce to w rzeczywistości wygląda zupełnie inaczej niż na filmie - zwyczajny, pospolity dom, otoczony żywopłotem. Ale właśnie dzięki temu wrażenia z porównywania są przyjemne. Warto zwrócić uwagę, co chyba nie powinno zaskakiwać, że numer domu widoczny na filmie i moim zdjęciu wciąż zgadzają sie ze sobą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz