niedziela, 17 czerwca 2018

Dzień Tryfidów / The Day of the Triffids (1962), reż. Steve Sekely, Freddie Francis

     Od kilku miesięcy moje filmowe zainteresowania kierują się w stronę filmów science fiction lat 50-tych i 60-tych. Często są to produkcje po prostu nudne, ale lubię je "wertować" ze względu na inne walory, które często się w nich pojawiają. Bywają takie, które są tak głupie, że aż śmieszne. Inne posiadają fajne wyobrażenie o przyszłości, nazywane retrofuturyzmem, które mnie pociąga swoją naiwnością, stylem czy nieprzeciętną wyobraźnią. Ale jest kilka takich obrazów, które mają wciągający klimat albo po prostu są ciekawe i chętnie kiedyś do nich wrócę. "Dzień Tryfidów" z 1962 roku jest brytyjską adaptacją powieści Johna Wyndhama wydanej w 1951 roku. Film ma charakter apokaliptyczny: cała planeta pada ofiarą dwutorowo ciągnącej się katastrofy. Film nie trafił do mojego zestawienia najciekawszych produkcji, ale podczas jego oglądania dość mocno się zaskoczyłem, bo w pewnym momencie pojawia się w nim lokacja, która wydała mi się bardzo znajoma. 
     Mowa o barcelońskim Poble Espanyol, znanym już na blogu z filmu "Pachnidło". Szykując się do tamtej wycieczki albo nie trafiłem na "Dzień...", albo ominąłem go uznając za mało istotny hiszpański film (wiem, że to nie fair tak mówić, ale po prostu wątpiłem w możliwość znalezienia jakiegoś historycznego filmu). Charakterystyczne łuki i okna nad nimi pojawiają się dosłownie na dwie sekundy, ale to wystarczy żeby je rozpoznać. Bohaterowie znajdują się akurat w Hiszpanii, więc uznałem za prawdopodobne, że ujęcie było tam kręcone. I po sprawdzeniu okazało się to prawdą. 
     Porównałem zdjęcia które mam z wycieczki z ujęciami filmowymi i udało mi się dopasować względnie poprawnie dwa z nich. Pewne drobiazgi różnią te miejsca, ale istotną zmianą jest balkon, który został dobudowany po nakręceniu  filmu, choć ciężko mi powiedzieć kiedy dokładnie. Aż tak dużej różnicy nie widać na porównaniach z "Pachnidła".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz