W latach 2011 i 2012 udało mi
się odwiedzić Pragę przy okazji koncertów organizowanych w ramach festiwalu For
Help, którego celem było zbieranie funduszy na walkę z rakiem. Swojego czasu
było głośno o tym, że Praga stała się jednym z ważniejszych w Europie miejsc
produkcji filmowej. Główną przyczyną dla której Hollywoodzcy producenci
przyjeżdżali tutaj kręcić filmy były prawdopodobnie finanse, jednak nie da się
zaprzeczyć, że samo miasto ma dużo do zaoferowania jeśli chodzi o stronę
wizualną. Świetnie zachowana zabytkowa architektura z minimalnym wpływem
współczesnego badziewia może być wspaniałym plenerem. I wielu z tego faktu
skorzystało.
Poniżej trzy zdjęcia z filmu
"Bad Company", klapy finansowej Jerry'ego Bruckheimera (choć dla mnie
to przyjemne patrzydło), gdzie główne role zagrali Antony Hopkins, Chris Rock
oraz Peter Stromare.
Wiadomo, że umiejętne oświetlenie jakiegoś miejsca
może dodać mu jeszcze większego uroku, i tak też jest w przypadku Pragi -
wieczorem jest przepiękna. Niestety, tutaj, jak i w innych miejscach, z powodu
ograniczonego czasu, nie mogłem sobie pozwolić na zrobienie zdjęcia po
zachodzie słońca. Z jednej strony szkoda, bo porównania tracą przez to pewien
wspólny element, z drugiej jest to dobre, bo można zobaczyć dane miejsce takie,
jakie jest na co dzień-bez ulepszaczy.
Często bywa tak, że
jak dojdę z pomocą mapy do pewnego miejsca, za pierwszym rzutem oka nie mogę go
powiązać z miejscem przedstawionym w filmie. Jestem zaskoczony, jak bardzo
filmowa rzeczywistość może różnic się od prawdziwego świata. Pomijam fakt, że
na powyższym zdjęciu, zamiast sklepu z antykami znajduje się kawiarnia
Starbucks, bo prawdopodobnie ten pierwszy został stworzony tylko na potrzeby
filmy. Zdziwił mnie raczej sam rozmiar tej ulicy, która w filmie wydawała się
znacznie dłuższa i w ogóle większa, niż jest w rzeczywistości. Magia montażu :)
Z pierwszego seansu tego filmu
najbardziej zapamiętałem scenę przyjazdu Rocka i Hopkinsa do Pragi i
towarzysząca jej muzykę Trevora Rabina. Było to krótko po wizycie moich
rodziców w tym mieście, którzy byli nim zafascynowani. Od tamtego momentu
otwarta przestrzeń i zabytkowe latarnie, były moimi pierwszymi skojarzeniami ze
stolicą Czech. Nie wiedziałem kiedy, ale wiedziałem, że na pewno odwiedzę
kiedyś to miasto i obiecałem sobie, że wstąpię na ten plac, który jak się
okazało, jest najpopularniejszym punktem turystycznym na mapie Pragi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz