czwartek, 17 października 2013

Bad Company (2002), reż. Joel Schumacher

     W latach 2011 i 2012 udało mi się odwiedzić Pragę przy okazji koncertów organizowanych w ramach festiwalu For Help, którego celem było zbieranie funduszy na walkę z rakiem. Swojego czasu było głośno o tym, że Praga stała się jednym z ważniejszych w Europie miejsc produkcji filmowej. Główną przyczyną dla której Hollywoodzcy producenci przyjeżdżali tutaj kręcić filmy były prawdopodobnie finanse, jednak nie da się zaprzeczyć, że samo miasto ma dużo do zaoferowania jeśli chodzi o stronę wizualną. Świetnie zachowana zabytkowa architektura z minimalnym wpływem współczesnego badziewia może być wspaniałym plenerem. I wielu z tego faktu skorzystało.
     Poniżej trzy zdjęcia z filmu "Bad Company", klapy finansowej Jerry'ego Bruckheimera (choć dla mnie to przyjemne patrzydło), gdzie główne role zagrali Antony Hopkins, Chris Rock oraz Peter Stromare.
     Wiadomo, że umiejętne oświetlenie jakiegoś miejsca może dodać mu jeszcze większego uroku, i tak też jest w przypadku Pragi - wieczorem jest przepiękna. Niestety, tutaj, jak i w innych miejscach, z powodu ograniczonego czasu, nie mogłem sobie pozwolić na zrobienie zdjęcia po zachodzie słońca. Z jednej strony szkoda, bo porównania tracą przez to pewien wspólny element, z drugiej jest to dobre, bo można zobaczyć dane miejsce takie, jakie jest na co dzień-bez ulepszaczy.
     Często bywa tak, że jak dojdę z pomocą mapy do pewnego miejsca, za pierwszym rzutem oka nie mogę go powiązać z miejscem przedstawionym w filmie. Jestem zaskoczony, jak bardzo filmowa rzeczywistość może różnic się od prawdziwego świata. Pomijam fakt, że na powyższym zdjęciu, zamiast sklepu z antykami znajduje się kawiarnia Starbucks, bo prawdopodobnie ten pierwszy został stworzony tylko na potrzeby filmy. Zdziwił mnie raczej sam rozmiar tej ulicy, która w filmie wydawała się znacznie dłuższa i w ogóle większa, niż jest w rzeczywistości. Magia montażu :)
     Z pierwszego seansu tego filmu najbardziej zapamiętałem scenę przyjazdu Rocka i Hopkinsa do Pragi i towarzysząca jej muzykę Trevora Rabina. Było to krótko po wizycie moich rodziców w tym mieście, którzy byli nim zafascynowani. Od tamtego momentu otwarta przestrzeń i zabytkowe latarnie, były moimi pierwszymi skojarzeniami ze stolicą Czech. Nie wiedziałem kiedy, ale wiedziałem, że na pewno odwiedzę kiedyś to miasto i obiecałem sobie, że wstąpię na ten plac, który jak się okazało, jest najpopularniejszym punktem turystycznym na mapie Pragi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz