poniedziałek, 2 grudnia 2013

Mission: Impossible (1996), reż. Brian De Palma, cz. II

Ciąg dalszy wycieczki po Pradze w towarzystwie agentów z jednostki Impossible Missions Force.
     Pierwszy kadr pochodzi z opisywanej ostatnio sceny z początku filmu. Jakość mojego aparatu nie pozwoliła niestety oddać szczegółów drugiego planu, jednak można zauważyć, że w filmie, budynki w tle są oświetlone w sposób równomierny i stonowany. Dzięki temu, klimat miejsca jest bardziej tajemniczy, w przeciwieństwie do tego, jak to samo miejsce wyglądało w roku 2011, gdzie najważniejsze turystycznie obiekty są podkreślone bardzo wyraźnie mocnym światłem.
     Scena, reprezentowana przez powyższy kadr, jest świetnym przykładem tego, jak powinna wyglądać dobra inscenizacja w filmie. Przedstawione za pomocą jednego ujęcia spotkanie dwóch agentów, ukazuje ciąg akcji i reakcji, znakomicie zgranych w czasie. Jeśli chodzi o samą lokację, zwraca uwagę fakt, że sklep (a konkretnie biuro podróży), znajdujący się przy tym skrzyżowaniu, wciąż funkcjonuje. Można też zauważyć, jaką grubość potrafi zyskać drzewo w ciągu 15 lat. Natomiast sama ławka, widoczna w filmie, musiała być postawiona na potrzeby tej sceny, ponieważ, o ile wzdłuż tej ulicy stoją ławki, to na pewno nie są skierowane w stronę jezdni. 
   
     Na tym zdjęciu w tle widać Bramę Prochową, która posłuży za element scenografii w innym filmie, ale o tym kiedy indziej. W tym momencie można raczej zwrócić uwagę na bliższy plan, a dokładniej, na narożny budynek po prawej stronie. W czasie produkcji filmu mieściła się tam najwyraźniej jakaś publiczna instytucja, co można zauważyć po czerwonej tablicy z białymi napisami. Współcześnie, wejścia do budynku zabito blachami, które, podobnie jak ściany, pokryte są głupotą czeskich ludzi ulicy.
EDIT: Czerwone tablice z białymi literami przedstawiają w Czechach również nazwy ulic, więc mogło to być tego typu oznakowanie. Tak czy inaczej, budynek wyglądał wcześniej znacznie lepiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz