Kontynuujemy podążanie za dziewczyną sprzedającą śliwki i zafascynowanym jej wonią geniuszem zapachu.
Tył katedry. Miejsce, które pojawiło się w ostatnim poście jako plac, na którym Jan Baptysta został dostrzeżony przez dziewczynę. W miejscu kamery z której teraz widzimy budynek kościoła, znajdowali się wtedy bohaterowie.
A to już ulica prowadząca na plac oddalony od poprzedniego miejsca o kilkadziesiąt metrów. To tutaj dojdzie do nieumyślnego zamordowania dziewczyny. W porównaniu z filmem, klimat jaki tu panuje, jest zupełnie inny (i myślę, że dotyczy to również pory wieczorowej, a o tym niżej).
Właściwie całość scenografii widzianej na filmie to autentyczny plener. Dodano jedynie zadaszenie i wszystkie elementy, które się pod nim znajdują.
Bohater wyszedł z bramy widocznej na tym zdjęciu. Tutaj mamy widok z perspektywy miejsca pracy dziewczyny (w tym momencie już obezwładnionej). Wspomniałem, że atmosfera jest zupełnie mniej mroczna niż w filmie, a to dlatego, że mnóstwo tu turystów (wróciłem się tutaj specjalnie, kiedy zauważyłem moment, w którym praktycznie żadnego nie było), a kafejka, którą widać po prawej, gościła (wcześniej na blogu, a w rzeczywistości dwa lata po kręceniu "Pachnidła" bohaterów "Vicky Cristiona Barcelona"). Skoro Barcelona praktycznie ożywa dopiero wieczorem, musi tu być wtedy jeszcze weselej.
Na koniec jeszcze zdjęcie dla zboczeńców set-jettingowych. Miejsce oszacowałem odnosząc się do pala z lewej strony z dalszej perspektywy. Po produkcji nie ma tutaj żadnego śladu, z tym wyjątkiem, że przewodnicy przeprowadzając tędy grupy, wskazują na tę ścianę i wspominają o "Pachnidle" (o czym już chyba pisałem).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz